niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział VI - Utonęłam w jego oczach .

Spacerowaliśmy po parku. Było spokojnie . Nie widziałam żadnych fotografów ani dziennikarzy. Tak mogło być zawsze .
- A więc..- zaczął Harry - Jak po imprezie - zaśmiał się
- Bardzo śmieszne. Przecież wiesz że nic nie pamiętam. Nigdy już nie tknę alkoholu - skrzywiłam się
- Ojj nie przesadzaj. Nie było aż tak źle. Mi się podobało, szczególnie jak staliśmy na balkonie - poruszył zabawnie brwiami . Szturchnęłam go.
- Nie podobał Ci się pocałunek. Podobno dobrze całuję - zaśmiał się brunet
- Nie zaprzeczę. - wybuchłam śmiechem
-Chcesz powtórzyć ? - znowu poruszył zabawnie brwiami i złapał mnie w pasie .
Nic mu nie odpowiedziałam . Utonęłam w jego oczach . Zauważyłam, że chłopak patrzy się na moje usta. Powoli zbliżał je do moich ust. Czyżby powtórka  z rozrywki ? Czułam się dziwnie a moje motylki w brzuchu, jak to one, szalały . Pocałował mnie. Potwierdzam, umie się całować .
-Fuuuuu ! - krzyknął jakich chłopczyk, momentalnie 'przerwałam' nasz pocałunek odsuwając się od niego
- Fuu ! - powtórzyło dziecko - Nigdy w życiu nie pocałuję żadnej dziewczyny ! - dodał
- Zobaczymy .- powiedział Harry do chłopca , który uciekł w stronę placu zabaw .
- To na czym skończyliśmy ? - zapytał znowu zbliżając swoje usta do moich.
- Tu są dzieci - zaśmiałam się i osunęłam
- Yhhh..- zrobił kapryśną minę i złapał mnie za rękę- Usiądziemy ? - zaproponował . Pokiwałam głową na 'tak'. Usiedliśmy na ławce pod drzewem a na przeciwko był staw w którym pływały kaczki.
Harry objął mnie ramieniem a ja się w niego wtuliłam. Nie wiem czemu, ale z nim było mi dobrze. Rozmawialiśmy ponad dwie godziny o wszystkim i o niczym. Na niebie pojawiły się burzowe chmury i zaczął padać deszcz.
- Musimy się gdzieś schować przed deszczem - oznajmił chłopak . Złapał mnie ponownie za rękę i pociągną w stronę  jakiejś najbliższej kawiarni. Stanęliśmy pod daszkiem. Zrobiło się chłodno a ja byłam cała mokra. Lekko się trzęsłam. Harry zdjął swoją marynarkę i zarzucił na moje ramiona po czym mocno mnie przytulił .
-Trochę cieplej ? - zapytał z troską
- Tak. Dziękuję - uśmiechnęłam się
Staliśmy tak pół godziny ale deszcz nie przestawał padać.
- Jest już późno. Muszę wracać do hotelu, i tak już bardziej nie zmoknę- oznajmiłam patrząc się na kałużę.
- No dobrze, jak chcesz możemy już wracać .- biegliśmy omijając kałuże . Przed hotelem Harry się zatrzymał,
- Zaczekaj ! - zawołał
- Ale że tu ? Może wejdziemy do środka ?
- Nie - zaprzeczył stanowczo. Podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował .
- Zawsze marzyłem o pocałunku w deszczu z wyjątkową dziewczyną - o mamo ! Jaki on jest słodki i romantyczny . Zachowywał się jakbyśmy byli razem . Czy on naprawdę tego chce ? Pytanie czy ja tego chcę. Nie wiem, na prawdę nie wiem.
Weszliśmy do hotelu . Oddałam mu marynarkę
- Naprawdę bardzo dziękuję. - pocałowałam go w policzek na pożegnanie- Było bardzo miło .- powiedziałam i udałam się na ' swoje ' piętro .

- Matko Angelika ! Co się stało ? - zawołała Weronika
-Trochę zmokłam - wzruszyłam ramionami
-Trochę ? - zaśmiała się. - O właśnie poznaj Kate - wskazała na blondynkę siedzącą obok niej - Poznałyśmy się wczoraj na imprezie u chłopaków .
- Cześć . Miło mi Cię poznać. Jestem Angelika - podałam rękę nowej dziewczynie
- Cześć . Mi również - odpowiedziała z dziwnym uśmiechem na twarzy . Była jakaś dziwna .
-No dobra . Zmykaj się przebrać bo jeszcze się rozchorujesz - powiedziała Wera , a ja wykonałam jej rozkaz . Założyłam suche ciuchy i udałam się do kuchni by zrobić sobie gorącą herbatę.
- Angelika ! - krzyczała w niebo głosy Wera - Ty ! Ty ! - nie mogła się wysłowić- Jesteś w telewizji !
-Co ?! Jak to ?- byłam w szoku . Jak to ? Niby czemu ? Ja w tv?
- 15 minut temu fotoreporterzy przyłapali naszą gwiazdkę na romantycznym pocałunku w deszczu przed hotelem w  którym się zatrzymali. Jak donoszą źródła nie jaka Angelika też zamieszkuję ten hotel. Czyżby Harry zapomniał już o Caroline ?  - mówiła prowadząca newsów. O nie. Jeszcze na dodatek pokazali nasze zdjęcie  z  przed hotelu  jak się całowaliśmy.Muszę przyznać że jest słodkie , zaraz, zaraz co ja wygaduję ? -Angelika, ogarnij się ! - powtarzałam sobie w myślach .
- O matko !- złapałam się za głowę . Reakcja Weroniki była komiczna , jak zwykle otworzyła buzię tak szeroko jak się tylko da . Kate też była zaszokowana . Gdy dziewczyna wyszła trochę ochłonęłam i postanowiłam opowiedzieć wszystko przyjaciółce .
- No co ty ? Naprawdę ? - zdziwiła się
- Tak ! - potwierdziłam .
- No to widzę że mamy nową parę - zaśmiała się
- To nie jest śmieszne. I nie ma żadnej nowej pary - zaprzeczyłam
- Ahhh. I co ja mam z Tobą teraz zrobić. Widzisz a nie chciałaś iść ze mną na ten koncert . Gdyby nie ja, teraz nie była byś z super sławnym kolesiem - widać było że ta cała sytuacja ją bawi.
- Ja z nim nie jestem ! - znowu zaprzeczyłam
- No już dobra , dobra - zaśmiała się
- Idę spać, jestem zmęczona - oznajmiłam
- Tylko nie rozmaż się za bardzo o Harrym - zawołała przytulając mnie na ' dobranoc'
- Bardzo śmieszne - udałam się do swojej łazienki - jak to pięknie brzmi " moja łazienka " - i wzięłam długą i gorącą kąpiel.
Położyłam się w wygodnym łóżku i od razu zasnęłam .


- Wstawaj śpiąca królewno - obudził mnie pewien głos- Mamy dla Ciebie pyszne śniadanko - dodał
-Jeśli się nie obudzisz Niall zaraz Ci je zje - to chyba był Louis . Tak to na pewno on, zawsze rozpoznam jego głos.
Przetarłam oczy i zobaczyłam jak nade mną stoi 5 chłopaków.
-Niee ! Zostawcie mnie. Chce mi się spać - powiedziałam zachrypniętym głosem
- Ooo.. Widzę że nasza księżniczka się przeziębiła - zauważył Louis
- Nie czuję się najlepiej - dodałam
Weronika przyniosła termometr. Zmierzyłam temperaturę. Miałam gorączkę .
-Ojojoj .. Nie dopssse - powiedział zabawnie Lou .
- Wydaje mi się że najbliższe kilka dni spędzisz w łóżku- powiedział Liam - Trzeba będzie zadzwonić do lekarza - dodał po chwili
-Nie ! Nie ! Nie ! - wykrztusiłam z ledwością. - Żadnego lekarza.
- Jak do jutro Ci się nie polepszy, będziemy musieli go wezwać. To może być coś poważnego - Harry jak zwykle przewiduje czarne scenariusze
- Zadzwonię do ciotki , może ona nam coś doradzi . - oznajmiła przyjaciółka
Sabina przyszła jak najszybciej . Kazała wszystkim wyjść z pokoju żebym  mogła odpocząć . Zrobiła mi gorącej herbaty, dała tabletki na obniżenie temperatury i zostawiła mnie samą. Zasnęłam . Spałam chyba 3 godziny. Gdy otworzyłam oczy na łóżku siedział Harry.
- Przepraszam. To moja wina. Nie potrzebnie ' trzymałem ' Cię wczoraj na tym deszczu - powiedział lekko zasmucony
- Nie, to nie twoja wina . Naprawdę. Nie przejmuj się tym - powiedziałam zachrypniętym głosem .
- Lepiej się już czujesz ? - zapytał . Pokiwałam głową że tak . Nie mogłam nic powiedzieć. Strasznie bolało mnie gardło .
Nagle do pokoju wszedł Louis :
- I co gołąbeczki. Jak tam ? - zawołał - Angelika, powinnaś coś zjeść . Niestety twoje tosty zostały - zaakcentował wyraz " pożarte"- przez Nialla i Zayna - zaczęłam się śmiać - A wiec na co masz ochotę ? - zapytał robiąc zabawną minę .
- Nie dziękuję , nie jestem głodna .
- Musisz coś zjeść. - powiedział stanowczo Harry - A teraz wybacz , wspaniały i przystojny szef kuchni "młła" - wskazał na siebie- uda się do kuchni i wyczaruje Ci coś smacznego i jadalnego - co jak co ale samoocenę miał wysoką .  Wstał i udał się do kuchni nucąc sobie pod nosem coś o gotowaniu .
- Może się nie otrujesz - powiedział zabawnie Lou
- Słyszałem - krzyknął Harry zza drzwi
- Nie podsłuchuj tylko łap za fartuszek- w tym momencie  wybuchłam śmiechem . Matko kto by pomyślał, że całkowicie zmienię o nich znanie .
- A więc .. - zaczął Louis siadając na moim łóżku i podskakując kilka razy - Jak tam z Harrym ?
- A jak ma być ? - zapytałam
- No.. Oglądałem wczoraj newsy - zaśmiał się- Wyglądacie razem tak słodko - powiedział cieniutkim głosikiem co mnie bardzo rozbawiło .
- Nie no ale na serio - teraz strasznie spoważniał - Rozmawiałem z Harrym i on stracił dla Ciebie głowę. Nic  tylko by gadał o Tobie. Widać z daleka że między wami iskrzy- jego powaga mnie rozwaliła .
- Ja już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Dobrze się czuję w jego towarzystwie. I... Chyba nie jest mi obojętny. - powiedziałam łapiąc się za gardło .
- Ooo czyli wyczuwam romans - podniósł zabawnie brwi do góry - Dobra mała, nie będę Cię męczył, widzę że nie możesz mówić . - uśmiechnął się .
Do pokoju wparował Harry z wielki talerzem omletów i sokiem pomarańczowym .
- I ja mam to wszystko zjeść ? - zrobiłam wielkie oczy
- No oczywiście - zaśmieli się oboje- No chyba że naprawdę nie dasz rady to Niall Ci pomoże .
- Co wy się tak tego Niall uczepiliście ? - zapytałam rozbawiona
- No co ? On zawsze jest pierwszy do jedzenia - oznajmił Lou .
Złapałam za widelec i zaczęłam jeść . Były pyszne ale przez moje gardło nie mogłam zjeść więcej niż pół omleta .  Spojrzałam błagalnym wzrokiem na Hazza żeby zabrał już te omlety.
- Rozumiem, zasmakujesz mojej kuchni innym razem - zaśmiał się
- I miejmy nadzieję że się nie otrujesz- powtórzył się Lou .
On zawsze potrafi mnie rozbawić. Jest jak starszy brat .
Chłopaki wyszli z mojego pokoju, a ja momentalnie zasnęłam . Musiałam mieć dość wysoką tą gorączkę bo cały czas mogłam spać. 


---------------------------------------
Wyszło coś takiego.. ; )  Co myślicie ?  Ostatnio nie mam jakoś weny . 

6 komentarzy:

  1. kooooocham to !

    Jesteś cuuudowna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie masz weny ?! Oszalałaś ?! Ten rozdział..Jest..Jest zajebisty ! Kurde brak mi słów xD Gdy go czytałam cały czas się smiałam do ekranu laptopa :P Czekam z niecierpliowscia na kolejny . Naprawde jest swietny .! Zycze weny ! Pozdrawiam Juliett xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem to ty weny nie straciłas :D Ten rozdział jest mega mega i czekam na kolejne :)
    Dodałam 2 część opowiadania zachęcam do czytania i komentowania oraz obserwowania bloga
    http://69-imagination.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega ! Czekam na kolejny :)
    Ja normalnie ze śmiechu na ziemi leżałam :)
    Wbijajcie do mnie :
    http://my-world-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział.!!! ;) Bardzo mi się podobało ;D

    OdpowiedzUsuń