sobota, 11 sierpnia 2012

Epilog.- Parę słów od Angeliki.


Epilog.

Parę słów od Angeliki:

Nigdy bym nie przypuszczała że moje życie się tak zmieni. Zmieni na lepsze. Gdyby Weronika nie wyciągnęła  mnie na koncert One Direction, nie wiem co bym  teraz robiła.. Pewnie wszyscy się zastanawiają co się stało z nią, prawda ? Po prostu przestałam się z nią dogadywać i straciłam z nią kontakt. Nie było jej przy mnie gdy było mi ciężko i gdy cierpiałam z powodu śmierci matki. Po prostu o mnie zapomniała. Od kąt poznała Kate strasznie się zmieniła, nie poznawałam jej. Z czasem i ja zapomniałam o niej. Nawet nie wiem co teraz robi, czym się zajmuje i gdzie mieszka. Szczerze to nawet mnie to nie obchodzi.. Mam własne życie. I nie zamieniłabym go na żadne inne. 

Miałam wyjechać tylko na dwa miesiące do Londynu a zostałam już na stałe.
Nigdy bym nie przypuszczała że taka zwykła dziewczyna jak ja będzie spotykała się z kimś takim jak Harry.

Muszę przyznać że jestem cholernie szczęśliwa, dlaczego? Bo spodziewam się drugiego dziecka. Harry jeszcze nie wie że to dziewczynka, nie mogę się doczekać jego reakcji. Zawsze chciał mieć córkę. 

Mam nadzieję że miło wam się czytało to jak moje życie uległo zmianie, cieszę się że mogłam się tym z Wami podzielić.
Pamiętajcie, Warto mieć marzenia, kto wie, może kiedyś się spęłnią.
~Angelika.

_____________________________________
 Nie wiedziałam jak mam to zakończyć więc napisałam kilka słów od głównej bohaterki. Mam nadzieję że się spodobało ;P Czas się pożegnać z tym opowiadaniem. Cieszę się że mogłam się z Wami podzielić tym co gromadziło się w mojej głowie.
 Jeśli chodzi o drugi blog to postaram się już niedługo dodać nowy rozdział, przepraszam że zaniedbałam te blogi ale zrozumcie, są wakacje i trzeba z nich korzystać ;)
 Jeszcze raz dziękuję za wszystko ;P


 

piątek, 6 lipca 2012

Rozdział XXVI- "Człowieku będziesz miał z nami przechlapane"

To już dziś. Dziś jest ten wyjątkowy dzień. Dziś moje nazwisko się zmieni, zresztą tak jak wszystko.
-Nie mogę uwierzyć że muszę Cię oddać innemu facetowi.- Do mojego pokoju wszedł ojciec.- Moja mała córeczka jest już dorosła.- Po jego policzku spłynęła jedna samotna łza.
-Tato...- Przytuliłam się do niego.- Zawszę będę twoją małą córeczką.- uśmiechnęłam się.
-Twoja mama byłaby teraz naprawdę szczęśliwa. Zawsze sobie wyobrażała jak będzie wyglądał ten szczególny dzień.- po tych słowac, które wypowiedział mój ojciec zaczęłam płakać jak małe dziecko. Chciałabym żeby moja mama była tu teraz ze mną. Brakuje mi jej. Wiem, że spogląda na mnie z góry i się cieszy że znalazłam tego jedynego, z którym chcę być już do końca życia.

-Gotowa? - zapytała Danielle.
-Chyba tak.- uśmiechnęłam się nerwowo.
-Wiesz, możesz się jeszcze wycofać- zaśmiała się.
-Nawet nie mam takiego zamiaru.

Tradycyjnie do ołtarza prowadził mnie ojciec. Z każdym krokiem, serce biło mi coraz mocniej. Szłam po białym dywanie w stronę uśmiechniętego Harry'ego.

Gdy wypowiedzieliśmy to jedno słowo- "Tak", które zmieniło nasze życie, to wiedziałam że zaczynam nowy rozdział w swoim życiu. Rozdział w którym główną rolę będzie odgrywał Harry i nasze dziecko.


~ Cztery miesiące później


-Zdradzisz nam w końcu płeć dziecka ?- zapytał Niall.
-Mówiłam wam już tyle razy, że nie wiem. Wszyscy dowiemy się przy porodzie.
-Nie ciekawi Cię to? -  odezwał się Liam
-Ciekawi, ale chcę żeby to była niespodzianka.- uśmiechnęłam się.
-To będzie dziewczynka- oznajmił Harry.
-Nie, chłopieć- zaprotestował Louis.- To będzie mały Lou.- dodał z uśmiechem na twarzy.
-Wybraliście już chrzestnych? - tym razem zabrał głos Zayn.
-Chciałabym żeby chrzestną była Danielle. Gorzej z chrzestnym, chcę żeby to był któryś z was, ale nie umiem wybrać. Nie chcę nikogo zranić wyborem.
-Przecież nikt się nie obrazi. To było by głupie.- skomentował Zayn.
-Hmm.. No dobrze. Louis, zostaniesz ojcem chrzestnym naszego dziecka?- Harry skierował pytanie do Louisa.
-Naprawdę? Ja ? Ochh.. Jestem zaszczycony. Oczywiście że tak!- odpowiedział zabawnym głosem Lou.
-Przydałaby się jeszcze trójka, wtedy każdy z nas zostanie ojcem chrzestnym waszych dzieci.- zaśmiał się Niall a ja zmroziłam go wzrokiem.

***
-Auć!- złapałam się za brzuch.
-Proszę powiedz że nie zdążyłaś dojść do łazienki.- usłyszałam wystraszonego Harry'ego.
Pokiwałam przecząco głową.
Po 15 minutach znalazłam się w szpitalu. Ból był nie do wytrzymania.
Ściskałam mocno dłoń Harry'ego.
-Jeszcze trochę. Zaraz będzie po wszystkim.- odezwała się pielęgniarka.
Nagle usłyszałam szybkie pikanie maszyny.
-Co się dzieje?- zaczęłam krzyczeć.
-Są małe komplikacje.- odpowiedział spokojnie lekarz.
-Komplikacje? I pan to tak spokojnie mówi ?- oburzył się Harry.- Zróbcie coś! Po coś tu jednak jesteście!- zaczął krzyczeć.
-Niech się pan uspokoi. Wszystko będzie dobrze. -uspokajała go pielęgniarka.

Usłyszałam płacz dziecka.
-To chłopiec.- odezwał się lekarz.
-To chłopiec. Angelika, to chłopiec.- Harry pocałował się w czoło i zaczął głaskać po włosach. Miał łzy w oczach.
-Wszystko jest już w porządku. Zagrożenie minęło. Mają Państwo zdrowego syna. - Pielęgniarka podała nam małe dziecko w niebieskim kocyku.
-Jak go nazwiemy? - spojrzałam na Harry'ego.
-Jonathan Louis Styles.
Na salę weszła cała czwórka, Danielle, Eleanor i mój ojciec.
-I co, i co? -zaczął skakać Niall.
-Chłopiec.- odezwał się Harry.
Louis wziął go na ręce
-Siema mały Lou. Człowieku będziesz miał z nami przechlapane. -zaśmiał się.
-Ehhemm.. Jonathan- upomniał go Harry.- Na drugie ma Louis.- uśmiechnął się. Wtedy oczy Louisa się zaszkliły. Pierwszy raz widzę jak się wzruszył.
Zayn zaczął małemu śpiewać kołysankę by zasnął. Mimo że byłam strasznie zmęczona porodem, byłam szczęśliwa, że mam tych wszystkich ludzi przy sobie.

_________________________________
Jest ostatni rozdział ! Tak wiem, jest strasznie krótki i wszystko się za szybko dzieję. Pośpieszyłam się tak bo chcę skończyć to opowiadanie i tak już praktycznie nikt tego nie czyta. Nie wiem czy ze względu no to że jest nudne czy z powodu wakacji... Jednak w głębi mam nadzieję że podoba wam się to całe opowiadanie i że nie zapomnicie o mnie ;) w końcu mam jeszcze jeden blog ;p . Cieszę się  że mogłam się z wami podziecić tym co znajduje się w mojej głowie.
Nie martwcie się, będzie jeszcze epilog ;)
+ zapraszam na Twitter'a