poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział XVI- Życie na nowo.

-Dziękuję, że przyjechaliście. - powtórzyłam po raz kolejny.
-Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć i że zawsze będziemy przy Tobie- oznajmił Liam.
-Mówiłem Ci że się już nigdy od nas nie uwolnisz- zaśmiał się Zayn.
Mimo że jest mi ciężko po stracie mamy to cieszę się że mam ich wszystkich przy sobie. Muszę się w końcu ogarnąć, nie mogę wiecznie płakać. Wiem, że ona nie chciałaby żebym wiecznie była smutna i wiem, że tam gdzie teraz jest będzie jej o wiele lepiej. Na pewno jeszcze kiedyś ją zobaczę.

-Wrócisz z nami do Londynu ? - zapytał nieśmiało Niall.
-Nie wiem. Niedługo zaczynam studia.- spuściłam wzrok.
-Możesz przecież studiować w Londynie- zauważył Louis
-No niby tak, ale nie zostawię tu samego ojca, nie w tym momencie. - ciągnęłam dalej.
-Rozmawiałem z nim już na ten temat.- zaczął Harry. Szczerze mówiąc zdziwiło mnie to. Kiedy on niby rozmawia....aa już wiem. Ta rozmowa odbyła się chyba w dniu pogrzebu mojej mamy. Ostatnio zastanawiałam się o czym wtedy rozmawiali. Teraz już wiem.
-Powiedział, że jeśli naprawdę chcesz zamieszkać w Londynie to nie będzie Ci tego zabraniał bo jesteś już dorosła i umiesz o siebie zadbać- ciągnął.
-Mówiłam Ci już że nie mogę go tu samego zostawić. - wtrąciłam
-Mogę skończyć- zrobił zabawną minę.- Mówił też coś o tym że przeniesie się tam z Tobą.- dodał.
Do mieszkania wszedł ojciec. Jego wyraz twarzy po zobaczeniu chłopaków -bezcenny-
Przedstawiłam ich sobie na wzajem. A co do wyjazdu, to Harry się nie mylił. Ojciec powiedział mi to samo, że chce żebym była szczęśliwa i że możemy przeprowadzić się do Londynu kiedy tylko zechcę. To ma być tylko i wyłącznie moja decyzja.
-Noo! Angelika ! Nie masz się nad czym zastanawiać. - przede mną stanął Louis z miną kota z Shreka.
Spojrzałam na ojca, potem na chłopaków i jeszcze raz na ojca.
-Yhhh.. No dobrze. Wracamy do Londynu- powiedziałam i odczułam ulgę. Podjęłam chyba słuszną decyzję.
-Yeahhh ! -Krzyczeli w niebo głosy. Louis podbiegł do mnie, wziął mnie na ręce i zakręcił tak jak robią to w filmach. Po chwili jednak postawił mnie na ziemię i skierował swoją wypowiedź w stronę Harrego:
-Sorrki Harold. Poniosło mnie.
Wszyscy wybuchli śmiechem, nawet mój ojciec.

Tata razem z Liamem usiedli przed laptopem w poszukiwaniu nowego domu. Reszta zalegała na kanapie oglądając film. Znudzona postanowiłam iść do siebie do pokoju. Zamknęłam na sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko. Ktoś wszedł za mną. Domyśliłam się że to Harry i nie myliłam się. Położył się obok mnie. Patrzyliśmy się sobie nawzajem w oczy.
-Nawet nie wiesz  jak się cieszę że wracasz z nami.- zaczął bawić się moimi włosami.
Odpowiedziałam mu na to uśmiechem.
Chłopak zbliżył swoje delikatne usta do moich i zaczął mnie całować.
***
-Ooo.. Jakie słodkie aniołeczki. Dobra koniec tego. Wstawać ! - zaczął krzyczeć Louis skacząc po całym łóżku.
Harry przewrócił oczami i zrzucił przyjaciela z łóżka. 
-Sam tego chciałeś - zawołał Lou podnosząc się z podłogi. Złapał Harrego za nadgarstek i pociągnął za sobą, tak że oboje wylądowali na tej biednej podłodze.
Nie wyrabiałam już ze śmiechu.
-I z czego się śmiejesz- powiedział zabawnym głosem Lou  wyłaniający się zza łóżka. -Na nią !- krzyknął i oboje zaczęli mnie łaskotać.
Jeszcze nigdy się tak nie śmiałam. Brzuch mnie już bolał ze śmiechu. Na szczęście do pokoju wparował Niall i zdjął chłopaków ze mnie.
-Dziękuję - powiedziałam łapiąc oddech.
-Zrobiłem to tylko dlatego że śniadanie jest gotowe. Gdyby nie to pomógł bym chłopakom.- oznajmił i wyszedł.
-Dziękuję- powtórzyłam.

-Znaleźliśmy mieszkanie- zawołał radośnie ojciec popijając kawę.
-O to świetnie. A gdzie dokładnie ? - spytałam i wzięłam do ust tosta.
-Będziesz mieszkała obok nas- oznajmił zadowolony Zayn. Po tym co usłyszałam zakrztusiłam się tostem, co najwyraźniej rozbawiło całą resztę.
-No świetnie. Całe życie z wariatami. - napiłam się soku pomarańczowego.
-Wylatujemy jeszcze dziś- dodał ojciec, co sprawiło że ponownie się zakrztusiłam, tym razem napojem.
-Tak na przyszłość. Jak będzie chcieli mi coś oznajmić czy coś, to nie przy jedzeniu.
 ***
4 godziny później siedziałam już w samolocie. Nie zabieraliśmy wszystkich rzeczy. Nowy dom miał być już wyposażony.
Miałam jednak wyrzuty sumienia że po śmierci mamy wyprowadzam się stąd.
-Proszę zapiąć pasy- z zamyślenia wyrwał mnie głos stewardessy.
Harry złapał mnie za rękę. Właśnie zaczęło się moje życie na nowo.

______________________________________
I wyszło coś takiego. Może być ? ; p
Jeśli macie jakiś pytania, możecie mi je zadać na tej stronie <klik>. Oczywiście odpowiem na każde ; D 
Zapraszam też na mojego drugiego bloga : <klik> i na Twittera <klik> 
Liczę na jakiś komentarze z opinią ; P
Nie mam zwyczaju polecania blogów, ale chyba zacznę ;p
a więc polecam bloga Juliett  . Czytam go od samego początku i jest naprawdę świetny tak jak sama właścicielka bloga ; >

sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział XV - Miła niespodzianka.

Otworzyłam oczy i ujrzałam Harrego, wpatrzonego we mnie. Nie ma nic lepszego po przebudzeniu niż widok jego zielonych oczu do których mam słabość.
-Dzień dobry śpiąca królewno- powiedział z uśmiechem na twarzy i pocałował mnie w policzek.
Odpowiedziałam mu na to uśmiechem.
-Mam dla Ciebie niespodziankę. - oznajmił przytulając się do mnie
-Co ? Jak to ? - nie ukrywam że trochę się zdziwiłam, niespodzianką było dla mnie to że przyjechał tu wspierać mnie w trudnych chwilach.
Chłopak nie chciał nic więcej powiedzieć.
Wyjęłam z szafy pierwsze lepsze ubrania , ogarnęłam się  i zeszyliśmy na dół. W kuchni czekał na nas ojciec ze śniadaniem. Nie byłam głodna, ale gdy ujrzałam minę Harrego to nie było już śmieszne, wepchnęłam w siebie pół omleta i popiłam herbatą.
Po śniadaniu włączyłam tv i opadliśmy oboje na kanapie.
-To ja lecę do pracy. Będę późno.- krzyknął ojciec zamykając za sobą drzwi.
Latałam po kanałach telewizyjnych i trafiłam na newsy :
Tragiczne rozstanie ! Harry Styles rozstał się ze swoją -teraz już- byłą partnerką Angeliką. Dziewczyna wróciła do swojego rodzinnego kraju cała zapłakana. - Na dodatek pokazali moje zdjęcia z lotniska jak biegłam zapłakana w stronę ojca. Czyli wtedy nie wydawało mi się że ktoś robi mi zdjęcia.- A było tak idealnie. Jeszcze nie znamy dokładnych szczegółów rozstania, ale o wszystkim będziemy informować na bieżąco.- Mówił spokojnie dziennikarz.
Spojrzałam na Harrego żeby zobaczyć jego reakcje. Chłopak wpatrywał się w telewizor z lekko otwartą buzią, po chwili zakrył ręką twarz i dodał :
-Co za idioci. - spojrzał na mnie i pocałował mnie. - Teraz wiesz że nie można im wierzyć, zawsze wymyślą jakieś bajki- dodał, a ja się do niego przytuliłam.

Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-No i kogo znowu niesie ? - kierowałam się w stronę drzwi.
-Niespodzianka.- powiedział szeptem Harry, ale jakoś nie zwróciłam na to uwagi.
Otworzyłam je, ale nikogo nie było.
-Fajne. Komuś się nudzi.- trzasnęłam drzwiami.
Nie zdążyłam wrócić do salonu i znowu usłyszałam dzwonek. Zirytowałam się. Nie lubię takich głupich żartów. Wróciłam się by zobaczyć komu się tak nudzi. Otworzyłam ponownie drzwi i ujrzałam stojącego tyłem do mnie chłopaka.
- Ehemm.. - nie wiedziałam co mam zrobić żeby się odwrócił.
Na szczęście usłyszał moje ' chrząknięcie ' .
Odwrócił się :
-Witaj 'bejbee'!
-O matko ! Louis ! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję. - Co ty tu robisz ? - dodałam.
-Chyba raczej co MY tu robimy. - Zza niego wyłoniła się reszta chłopaków.
Rzuciłam się na nich wszystkich.
-Co wy tu robicie ? - spytałam nie odrywając się do nich.
- Udałą się niespodzianka ? - Dołączył się do nas Harry.
-Czy mówiłam wam już że was kocham ?
-Chyba tylko milion razy- zauważył Zayn.
Weszliśmy do środka. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i jak zwykle chłopaki się wygłupiali. Czyli norma.
Przyjechali tu specjalnie dla mnie. Odwołali dzisiejszą sesję zdjęciową.
Tłumaczyli się że mieli przylecieć wczoraj, ale nie mogli się wyrwać. Udało się to tylko Harremu, który się uparł.

______________________________
W końcu ! Jest następny rozdział . Przepraszam że dość długo nie pisałam, ale miałam zawalony cały tydzień, no i jeszcze te egzaminy ..
I  jak ? Może być ? ; D
O mamo ! Widziałyście tą liczbę wyświetleń?  Dziękuję ; *

niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział XIV - Polska...

Z lotniska odebrał mnie ojciec. Gdy go ujrzałam podbiegłam do niego i rzuciłam mu się w ramiona.
- Tato ... - zaczęłam cała zapłakana.
- No już.. Wszytko będzie dobrze. Poradzimy sobie - przytulił mnie tak mocno jak tylko mógł.
Usłyszałam dźwięk robienia zdjęć. Obejrzałam się ale nikogo nie widziałam. Pewnie mi się przesłyszało. Wsiedliśmy z ojcem do samochodu.
Weszłam do domu. Było tak pusto i cicho. Zaniosłam swoje rzeczy na górę do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Przypomniało mi się że miałam zadzwonić do chłopaków jak wyląduję . Złapałam szybko za telefon i wybrałam numer do Louisa.
-Słucham ? - odebrał . W tle było słychać straszny hałas.
-Cześć . To ja Angelika. miałam zadzwonić jak wyląduję - zaczęłam rozmowę .
-Chłopaki zamknijcie się. Angelika dzwoni- skierował w stronę  chłopaków. - Jejku, nawet nie wiesz jak jest dziwnie bez Ciebie . Strasznie tęsknimy za tobą- dodał .
- Ja za wami też mimo że jeszcze 3 godziny temu się widzieliśmy .
- Daj mi ją - usłyszałam głos Harrego
-Nie. Ja z nią teraz rozmawiam. Odwal się !- Lou z Harrym zaczęli się kłócić .
-Ej ! Ej ! Ej !- próbowałam coś zrobić ale prze telefon nie wiele się da. - Może zadzwonię do was przez skype ? -zaproponowałam .
-Ooo. To świetny pomysł. Będziemy mogli Cię zobaczyć . - odpowiedział Louis zadowolony z mojego pomysłu .
Rozłączyłam się i włączyłam laptopa . Zalogowałam się i już po 2 minutach dzwoniłam.
- Witaj ' bejbe' - zawołał radośnie Louis poruszając zabawnie brwiami.
- Cześć ! - zawołała reszta. Strasznie się przepychali do kamerki. To było naprawdę zabawne .
- Jak miło zobaczyć Cię uśmiechniętą - wyrwał się Niall .
- Kiedy wracasz ? - zapytał Zayn
- Dopiero co przyjechałam i już mam wracać ?
- Taaak ! - krzyknęli wszyscy na raz .
- Nie wiem czy wrócę. - zaczęłam
- Co ? Jak to ? - zapytał zdziwiony Liam
-Jutro jest pogrzeb mojej mamy- spuściłam wzrok - a niedługo zaczynam studia.
-Nie rób nam tego ! - krzyknął Louis udając płacz
-Przepraszam. Muszę już kończyć. Paa . Kocham was ! - Nie miałam siły na rozmowę. Chciałam do nich wrócić ale nie mogłam. Jeszcze te nieszczęsne studia.
- Paa. My Ciebie też- odpowiedzieli wszyscy chórem. Ich twarze wyraźnie posmutniały .
Rozłączyłam się i wyłączyłam laptopa. Położyłam się na łóżku i zasnęłam.

- Córeczko wstawaj. - obudził mnie ojciec. - Za godzinę jedziemy.
Podniosłam się i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic .  Wysuszyłam włosy, ubrałam się i byłam już gotowa.
Na dole czekał na mnie ojciec. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do kaplicy .
Bałam się wejść do środka, ale chciałam ją ostatni raz zobaczyć. Z daleka zobaczyłam trumnę, a w niej mamę. To był przerażający widok, nikt nie chciałby zobaczyć w tym czymś bliskiej osoby . Zrobił mi się słabo.
- Na pewno dasz radę ? - zapytał ojciec łapiąc mnie za nadgarstek .
-Tak .- odpowiedział i wyrwałam się mu . Wolnym krokiem zbliżałam się do niej.
Wyglądała jakby po prostu spała. Na twarzy miała różnego rodzaju rany i siniaki. Nie wytrzymałam i wybuchłam płaczek. Zakręciło mi się w głowie.
-Mamo... - szepnęłam i osunęłam się na podłogę. Poczułam jak ktoś mnie złapał . Byłam pół przytomna.
Ta sama osoba, wzięła mnie na ręce i wyniosła na świeże powietrze. Było coraz lepiej. Usiadłam na ławce i spojrzałam na tę osobę.
- Boże ! Harry ? - byłam zdziwiona jego widokiem- Co ty tu robisz ?
- Przyleciałem, bo wiem że mnie teraz potrzebujesz . - usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
-Dziękuję - odwzajemniłam jego uścisk i popłakałam się jak dziecko .
Poczułam się już znacznie lepiej i chciałam wracać do mamy. Harry wziął mnie za rękę i poszliśmy razem. Ostatni raz spojrzałam na nią i zamknęli trumnę. Kolana mi się uginały.
Na cmentarzu stałam cała zapłakana i patrzyłam się jak ją chowają. Chłopak obejmował mnie ramieniem . Był przygotowany na to że w każdej chwili mogę omdleć. Gdy już wszystko się skończyło podeszłam bliżej grobu i wpatrywałam się w niego.
- Wracamy już . - Oznajmił ojciec. Miał całe czerwone oczy od płaczu , zresztą pewnie tak jak ja.
-Nie chcę jej zostawiać . - cały czas patrzyłam się na grób . Wtedy podszedł do mnie Harry :
- Lepiej będzie jak już wrócimy. Musisz ochłonąć. Przyjedziemy jutro .
Spojrzałam na niego, potem na ojca, który pokiwał głową.
-Dobrze. - powiedziałam cicho i udałam się w stronę samochodu.
Gdy wróciliśmy poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko cała zapłakana.
Harry rozmawiał na dole z moim ojcem, nawet nie ciekawiło mnie o czym. Po 10 minutach przyszedł do mnie o położył się obok. Leżeliśmy tak bez słowa wtuleni w siebie. 

___________________________
I jest kolejny rozdział. I jak ? Może być ? ; P
Liczę na jakieś komentarze. ; )
Założyłam nowego bloga. Na razie są bohaterowie i bardzo krótki i bez sensu prolog. : http://live-dreams1.blogspot.com/  . Prawdopodobnie rozdział na nowym blogu dodam dopiero po egzaminach. Zapraszam do czytania i komentowania. ;P

sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział XIII - " Nie musimy się żegnać "

Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam oglądając z Zaynem film. Obudziłam się w swoim łóżku. Było już ciemno . Drzwi do mojego pokoju powoli się otworzyły . To był Harry, wszedł cicho i powoli. Położył się obok mnie.
-Która godzina ? - zapytałam .
- 3:30 . Śpij dalej . - cicho odpowiedział .
- Co ty tu robisz ? Powinieneś teraz odpoczywać, spać , a nie tu siedzieć. - przekręciłam głowę w jego stronę.
- Nie chcę Cię zostawiać samej. - dotknął delikatnie mojej twarzy .- Ja odpoczywam tylko i wyłącznie przy Tobie - dodał całując mnie w policzek .
-Nie chcę być dla Ciebie ciężarem . I tak już masz dużo na głowie. - cały czas się na niego patrzyłam. W świetle księżyca  wyglądał wspaniale.
- Nawet tak nie mów! Chcę być przy Tobie i opiekować się Tobą w tych ciężkich chwilach . - po moich policzkach spłynęły łzy, które Harry pośpiesznie wytarł .
- Dziękuję Ci za wszystko - szepnęłam i wtuliłam się w niego .
Ponownie zasnęłam otulona zapachem jego perfum .

- Oooo ! Jak słodko razem wyglądacie ! - zawołał Louis budząc nas . Otworzyłam oczy i pierwsze co ujrzałam to Harry przyglądający mi się .
-Noo..  Romeło nie krępuj się ! - Louis skierował słowa do Harrego . - Pocałuj Julke bo ci ucieknie - dodał zabawnym głosem .
Harry zbliżył swoje usta do moich i delikatnie mnie pocałował .
- Ohyda. - wtrącił swój komentarz Lou .
- Louis proszę Cię - skarcił go wzrokiem Harry, na co Lou zrobił śmieszną minę .
- Przyniosłem wam śniadanie - usiadł na łóżku podając nam talerz z tostami .
- Ja dziękuję . Nie jestem głodna .- wstałam z łóżka by udać się do łazienki .
- O nie, nie , nie! Musisz coś w końcu zjeść - oboje zrobili poważną minę.
- Zrozumcie, nie mogę nic przełknąć. Postaram się zjeść coś później .- dodałam wchodząc do łazienki.
Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam okropnie. Miałam całe czerwone oczy od płakania . Nie chciałam na siebie dłużej patrzeć. Wzięłam szybki prysznic , założyłam jakiś dres i związałam włosy w niechlujnego koka.
- Mała.. Musimy Cię zostawić na chwilę samą . Musimy zejść na dół. Wrócimy za 20 min. - zwrócił się w moją stronę Lou. Nie lubiłam jak ktokolwiek mówił do mnie 'mała' ale w jego ustach to brzmiało zupełnie inaczej, tak jakby zwracał się do mnie z troską, jak starszy brat .
 Harry pocałował mnie w policzek i wyszli. W kuchni była karteczka od Sabiny . Napisała że musiała iść do pracy a Wera pojechała z nią żeby sobie trochę dorobić bo wydała już wszystkie pieniądze.
Błąkałam się po całym mieszkaniu , nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Przed oczami miałam uśmiechniętą twarz mojej mamy.  Zadzwonił telefon.
- Halo ? - odebrałam, wyświetlał się numer zastrzeżony.
- Angelika ? To ja , tata. Wiem że jest Ci teraz ciężko, mi też . - usłyszałam w jego głosie że jest naprawdę załamany . - W środę jest pogrzeb ...twojej mamy - zaczęłam płakać. -  Jeśli będziesz miała siłę i będziesz wiedziała że dasz radę , to przyjedź . - mówił mój ojciec.
- Na pewno będę. Nie opuszczę mamy. - powiedziałam zapłakana.
- Tylko pamiętaj, jeśli będziesz na siłach. To może być dla Ciebie ciężki widok. - tłumaczył .
-Rozumiem .
Po tej całej rozmowie usiadłam na parapecie w swoim pokoju . Patrzyłam się pusto w dal. Byłam cała roztrzęsiona . Czy na pewno dam radę ? Muszę ! Nie mogę jej zawieść. Przylecę specjalnie dla niej.
- Już jestem ! - usłyszałam głos Harrego. Po chwili znalazł się w moim pokoju.
- Wszystko w porządku ? - podszedł do mnie bliżej .
- Wracam do Polski . - oznajmiłam patrząc się na niego .
- Jak to ? Czemu ? Kiedy ? Jesteś tego pewna ? - zadawał masę pytań.
- Tak, w środę jest pogrzeb mojej mamy. Muszę tam być . Mam nadzieję że mnie rozumiesz. - zeszłam z parapetu i podeszłam bliżej .
- Oczywiście. Chcesz żeby jechać z Tobą ? - zapytał .
-Nie, poradzę sobie. Masz wiele innych spraw.
- Ale wrócisz? - spojrzał mi w oczy .
Nic mu nie odpowiedziałam , przytuliłam się do niego i czułam jak znowu łzy napływają mi do oczu .
***
- Będziemy za Tobą tęsknić - przytulił się do mnie Niall.
-Ja za wami też - powiedziałam zapłakana odwzajemniając jego uścisk
-Zadzwoń jak wylądujesz - powiedział z troską Liam również się do mnie przytulając.
-Oczywiście .
- Ja już za Tobą tęsknię . - dodał Zayn . Ciężko mi było ich zostawiać, ale nie miałam innego wyboru.
- Oj mała, mała.- przytulił się do mnie Louis. - Jesteś dla mnie jak młodsza siostra. Będę strasznie tęsknił .
- Ja za Tobą też.
Zobaczyłam stojącego z tyłu Harrego. Podeszłam do niego.
- Najciężej jest mi pożegnać się z Tobą  - powiedziałam z łzami w oczach .
- Nie musimy się żegnać. To jeszcze nie koniec. - Przytulił mnie mocno .- Kocham Cię ! I nigdy nie przestanę - dodał i pocałował mnie namiętnie . Odwzajemniłam jego pocałunek .
-Uścisk grupowy ! - Zawołał Louis rzucając się na mnie z całą resztą . To było dość zabawne .
- Ooo.. W końcu się uśmiechnęłaś - zauważył Niall.
- Dziękuję wam za wszystko . Kocham was chłopaki - pocałował wszystkich po kolei w policzek , a Harremu dałam ostatniego buziaka.
Pożegnałam się z Sabiną i Werą.

Siedziałam w samolocie cała zapłakana.

__________________________
Wow. Już 13 rozdział . Wyszedł jakiś taki... Co myślicie ? ; P
Może uda mi się dodać kolejny rozdział jutro albo w poniedziałek , ale nie obiecuję. Muszę teraz wszystko powtórzyć bo już we wtorek egzaminy ;/ .Trochę mnie to przeraża .. Życzcie mi szczęścia xD . 

czwartek, 19 kwietnia 2012

Rozdział XII - " Nie uwolnisz się od naszej piątki "

Obudził mnie deszcz uderzający o parapet. Wyjrzałam przed okno . Niebo było szare i ponure. Ogarnęło mnie dziwne uczucie.  Wyszłam z pokoju,  zobaczyłam rozmawiającą przez telefon Sabine i przysłuchującą się Weronikę. Kobieta odłożyła telefon i spojrzała na mnie z łzami w oczach .
- Co się stało ? - zapytałam
- Wiem że to będzie dla Ciebie trudne... - ciągnęła - Dzwonił twój tata - kobieta spuściła wzrok .
- Czy ktoś mi wreszcie powie o co chodzi ? - podniosłam głos
- Twoja mama miała wypadek samochodowy - wolnym krokiem zbliżała się w moją stronę .
- Co ? Ale jak to ? I co z nią ? - w głowie gromadziło mi się mnóstwo myśli .
- Przykro mi...-  powiedziała złamanym głosem Sabina .
Stałam osłupiała. Nie chciałam dopuścić do siebie takiej myśli że już nigdy jej nie zobaczę . Po policzkach zaczęły spływać mi łzy .
- Angelika .. - zaczęła Wera.
- Nie ! - krzyknęłam i pobiegłam do swojego pokoju .
Dlaczego ? Dlaczego ona ? Dlaczego moja mama ?  Jak w ogóle do tego doszło ? Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Wzięłam do ręki zdjęcie mamy i usiadłam na parapecie. Gdy patrzyłam na nie w głowie słyszałam jej śmiech . Doprowadziło to do jeszcze większego płaczu .
Siedziałam tak dwie godziny, gdy zapukał ktoś do moich drzwi .
- Kimkolwiek jesteś, odejdź i daj mi spokój . Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. - krzyknęłam, ale i tak drzwi się powoli otwierały . To był Harry .
-Proszę. Daj mi spokój ! - ciągnęłam
- Nie ! Chodź byś błagała i wyganiała mnie tysiąc razy ja i tak stąd nie wyjdę - oznajmił wchodząc .
- Przyniosłem Ci śniadanie. - dodał
- Nie dzięki, nie jestem głodna - cały czas wpatrywałam się pusto w padający deszcz za oknem .
-Musisz coś jeść .
Stanęłam na przeciwko niego.
- Nie, nie muszę. Nie będę jadła tych cholernym kanapek ! - wytrąciłam mu talerz z ręki co wprawiło mnie w większą histerię. Ominęłam go i położyłam się na łóżku.
Chłopak usiadł obok .
- Wiem że jest Ci ciężko , ale z czasem będzie coraz łatwiej - zaczął głaskać mnie po głowie, jakby to miało uśmierzyć mój ból.
- A z kąt niby możesz to wiedzieć ?
- Jak byłem mały moi rodzice się rozwiedli. Pamiętam że cały czas płakałem . Wiem że to nie to samo ale ból z czasem zniknął . - odkręciłam się w jego stronę i zobaczyłam jak po jego policzku spływa łza.
- Już nigdy nic nie będzie tak jak kiedyś. Wszystko się już skończyło - nie mogłam opanować płaczu .
- Wszystko masz przed sobą. Masz przecież ojca. - otarł moje łzy, ale i tak to nic nie pomogło bo napływały nowe.
- Nie mam z nim dobrych kontaktów. Praktycznie w ogóle nie rozmawiamy.
- Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Pamiętaj że zawsze będę przy tobie, ja i chłopaki . - Wtuliłam się w chłopaka. On przytulił mnie mocniej. Chyba właśnie tego teraz potrzebowałam .  

Do pokoju po kolei weszli : Liam, Zayn, Louis i Niall .
- Wow.. Co tu się stało ? - zawołał Liam wskazując kanapki leżące na podłodze.
-Nic - odpowiedział Harry .
Liam i Zayn zaczęli je zbierać. Louis usiadł obok mnie :
- Jak tam mała ? - zapytał opierając dłoń na moim ramieniu .
W odpowiedzi ujrzał moje łzy, po czym mnie przytulił.
- Wszystko będzie dobrze. - próbował mnie pocieszyć
- Pamiętaj że zawsze możesz na nas liczyć - dodał Niall stojący na przeciwko .
Reszta chłopaków potwierdziła jego słowa.
- Chłopcy chodźcie na chwilę . Musimy porozmawiać - zawołała ich Sabina.
Wyszli z mojego pokoju zostawiając otwarte drzwi.
Słyszałam całą rozmowę.
- Angelika jest teraz w ciężkim stanie psychicznym. Musimy się nią wszyscy zająć żeby nie zrobiła nic głupiego . Ja niestety muszę teraz iść do pracy .  - tłumaczyła kobieta .
- Ja z nią zostanę . - zadeklarował się Harry .
- Nie możesz . Miałeś przecież nagrać demo  - przypomniał mu Niall.
-Mogę przecież nagrać innym razem
- Nie. Ja z nią teraz zostanę  .- zaproponował Zayn . - W końcu ja swoje nagrałem wczoraj.
- Dobra. Ale o 20 ja przyjdę . - oświadczył Harry .
Rozmawiali jeszcze jakiś czas.
Nie potrzebuję żadnej opieki . Przecież nie skoczę z okna. Jeszcze nie zgłupiałam .

Boje się tego co teraz będzie. Nie poradzę sobie bez niej mino że mam już 18 lat . Wrócę do Polski i co ? Będę udawała że nic się nie stało ? Będę starała się dogadać z ojcem ? Przecież w domu będzie teraz tak pusto i cicho .
Gdy rozmowa ucichła wyszłam z pokoju . Błąkałam się po całym mieszkaniu .
- Obejrzymy jakiś film ? - zaproponował Zayn siedzący na kanapie i przeglądający różne płyty z filmami .
Ja tylko pokiwałam przecząco głową.  Zayn wstał i podszedł do mnie.
- Co się dzieję ? - zapytał łagodnym głosem
Nic mu nie odpowiedziałam . Po moim policzku spłynęła kolejna słona łza . Chłopak mocno mnie przytulił po czym dodał : 
-Pamiętaj że zawsze będziemy przy tobie. Teraz jesteś częścią nas i nigdy tego nie zmienisz choćbyś chciała. Nie uwolnisz się od naszej piątki .
Chciałam się uśmiechnąć ale coś mnie powstrzymywało .
Wszyscy mi mówią że wszystko będzie dobrze, ale tak naprawdę nic nie wiedzą o tym co czuję . Jest mi naprawdę źle . Chciałabym się do niej ostatni raz przytulić. Nawet się z nią nie pożegnałam . Wszystko dzieję się tak szybko .


_____________________________________
I jest, taki jakiś, kolejny rozdział. Co myślicie? Oczywiście tak jak zawsze zależy mi na waszej opinii więc proszę o komentarz ; )
Dziękuję za tak dużą ilość wyświetleń. Cieszy mnie to że ktoś w ogóle to czyta xD
Jesteście niesamowite <33

wtorek, 17 kwietnia 2012

Rozdział XI - Dzień jak co dzień .

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do mojego pokoju. Nie wiele pamiętam  z wczorajszego wieczoru . Nie wiem nawet jak znalazłam się w łóżku . Obok mnie spał Harry . Wyglądał słodko. Odkręciłam się w jego stronę i wpatrywałam w niego . Gdy jego zielone oczy zaczęły się powoli otwierać, szybko zamknęłam swoje.
- Wiem że już nie śpisz - szepnął całując mnie w policzek .
- Przyłapałeś mnie - uśmiechnęłam się promiennie .
Mimo bólu głowy spowodowanym wczorajszą imprezą czułam się wspaniale. Miałam dobry humor.
Wtuliłam się w Harrego
- Pamiętasz cokolwiek z wczoraj ? - zapytał bawiąc się moimi włosami
- Nie zupełnie . - złapałam się za głowę
- O widzę że jest mały kacyk- zaśmiał się
- Bardzo śmieszne. - szturchnęłam go.
Mogłam tak leżeć z nim godzinami i nic nie robić. Jednak nasz spokój przerwała nam Sabina
-Najwyższa pora wstawać. Jest już 14:10 - zawołała kobieta wychylając się przez drzwi .
Momentalnie oderwałam się od chłopaka. 
- I tak wiem że jesteście razem - zaśmiała się Sabina przynosząc nam śniadanie  i wyszła zostawiając nas samych .
Nie mogłam nic przełknąć, mimo to Harry próbował wepchnąć we mnie na siłę tosty.
- Jedz ! - podsuwał mi pod usta jedzenie śmiejąc się  .
- Nie proszę . Nie jestem głodna - popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem ale gdy ujrzałam jego minę wybuchłam śmiechem .
- Nie kłuć się ze mną - poruszył zabawnie brwiami
- Alee.. - nie dokończyłam
- Nie ma żadnego 'ale' - kolejny raz podsunął mi tosta z Nutellą .
Westchnęłam i z ledwością wcisnęłam w siebie śniadanie .
Po godzinie Harry oznajmił mi że musi już iść. Pocałował mnie i wyszedł. Natomiast ja udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się   i ogarnęłam .
Połowę dnia spędziłam przed telewizorem razem z Weroniką . Coraz lepiej się dogadujemy ale jednak to nie jest to samo co kiedyś.
Rozległ się dzwonek do drzwi .
-Ja otworzę !- krzyknęła Wera podbiegając do drzwi .
Do salonu weszli  chłopaki. Louis usiadł obok mnie i zrobił wielkie oczy
- Ooo! Paski ! - Krzyknął .- Ładnie - uśmiechnął się
- Ostatni raz jak założyłem koszulkę z paskami kazałeś mi ją jak najszybciej zdjąć- oburzył się Niall.
- No tak, bo tylko ja mogę nosić paski - wyjaśnił
- A Angelika ?
- Przyznam że do twarzy jej w moich kochanych paskach, więc udzielam jej pozwolenia na noszenie ich - uśmiechnął się słodko w moją stronę . Wszyscy wybuchli śmiechem .
- Jest Sabina ? - spytał szeptem Zayn
- Nie. Jest w pracy - odpowiedziała również szeptem Weronika
- Czyli ... Imprezka - Krzyknął Louis podnosząc ręce do góry
- Nie masz jeszcze dość ? Wczoraj z ledwością dotarłeś do swojego łóżka - zaśmiał się Liam.
-Nie przypominaj mi - zakrył ręką twarz Lou.
Włączyłam jakiś film, który w ogóle ich nie interesował. Oczywiście woleli się wygłupiać.
Siedziałam obok Harrego. Louis wyjął aparat fotograficzny i zaczął robić masę zdjęć między innymi mi i Harremu jak się przytulamy .
- Oooo . To jest takie słodkie - zapatrzył się w ekranik wyświetlający zdjęcia- Wrzucę je na TT- dodał zabawnym głosem .
  Mimo że ten dzień był dość nudny to i tak zaliczam go do udanych. Przede wszystkim liczy się towarzystwo które w tym przypadku uwielbiam.  

_________________________________
Jest kolejny rozdział . Trochę krótki. Nie mam jakoś ostatnio pomysłów . Mam nadzieję że moja wena niedługo wróci ; )
Co myślicie ? Zostawicie komentarz z opinią ; )

piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział X- Urodziny A. cz. 2

Leżąc tak na łóżku rozmyślałam o wszystkim i o niczym . Nagle usłyszałam delikatne pukanie w ' moje ' drzwi . Zza nich wyłonił się Liam .
- Mogę ? - spytał cicho
- Nie chcę z nikim rozmawiać .- odpowiedziałam zakrywając się kołdrą
- Wiem. Ale proszę wysłuchaj mnie . - Usiadł na moim łóżku .- Harry nigdy by Cię nie zranił, jesteś dla niego bardzo ważna. On nawet nie zna żadnej Kate.
- Przecież ona była u was na tej imprezie . Wszystko mi powiedziała co między nimi zaszło . On mnie okłamał .- wynurzyłam się z pod kołdry i usiadłam .
- To była dziewczyna mojego kumpla . Rozstali się między innymi dlatego że go oszukiwała . No dobra może Cię okłamał z tym wywiadem , ale miał powód . - dodał .
- Naprawdę ? Niby jaki ?
- Miałem nic nie mówić ale skoro zaszło to już tak daleko... - ciągnął  - Harry organizuje dla Ciebie imprezę urodzinową . To miała być niespodzianka . Dlatego ostatnio go nie było. Był zajęty przygotowaniami . Chciał żeby wszystko wyszło perfekcyjnie . - szepnął .
Jejku ! Co ja zrobiłam. Mogłam go wysłuchać zanim go osądziłam . Ale nadal nie wiem o co chodzi Kate, dlaczego to powiedziała. Zrobiło mi się głupio.
- Ale.. Z kąt on wie kiedy mam urodziny ? - zapytałam
- Od Weroniki. Tylko proszę nic nie mów że wiesz, bo chłopaki mnie zabiją. - zrobił błagalną minę.
-Spokojnie . Nic nie powiem . - zaśmiałam się .
- I masz udawać zdziwioną - dodał .
Od razu poprawił mi się humor.
Musiałam jak najszybciej wyjaśnić wszytko z Harrym .
Udałam się z Liamem do ich apartamentu . Harry siedział w swoim pokoju. Zapukałam .
-Chłopaki dajcie mi spokój. Nie chce mi się z wami gadać ! - krzyknął.
Pociągnęłam za klamkę i uchyliłam drzwi. Zobaczyłam że chłopak stoi przy oknie i patrzy przez nie pustym wzrokiem .
- Harry ... - Powiedziałam nieśmiałym głosem . Chłopak momentalnie się odwrócił i wpatrywał się we mnie jakby zobaczył ducha . - Przepraszam. Powinnam Cię posłuchać i od razu wszystko z tobą wyjaśnić. Jest mi strasznie głupio - ciągnęłam .  Harry zbliżył się do mnie i mocno mnie przytulił . Tak, właśnie tego potrzebowałam .
- Wiesz że nigdy bym Cię nie skrzywdził . - szepnął .
                         ***

Mam nadzieję że już nigdy więcej nie zobaczę Kate . Szczerze mam już dość tej dziewczyny .
Do mojego pokoju wparował Louis
- Lecimy do klubu . Idziesz z nami ? No oczywiście że tak - odpowiedział ze mnie.
Zaczął buszować w mojej szafie. Widocznie sytuacja lubi się powtarzać . To nie pierwszy raz jak Lou wybiera ubrania za mnie .
- To będzie świetne !  Przebieraj się - rzucił mi sukienkę i wskazał na łazienkę.
Muszę przyznać że Louis ma niezły gust . Przebrałam się, dobrałam kilka dodatków, rozpuściłam falowane włosy i zrobiłam makijaż . Efekt końcowy był świetny .
- Jestem genialny - powiedział Louis zakrywając zabawnie usta  dłonią . - No to lecimy - dodał .
- Ale zaraz, zaraz .. Gdzie ? Po co ? Z kim ? I dlaczego ? - Oparłam ręce na biodrach czekając na odpowiedź . Domyślałam się o co chodzi ale chciałam się upewnić.
- Do klubu. Zabawić się. Z wszystkimi. Bo tak i już . - odpowiedział jednym tchem  .
Dołączyliśmy do chłopaków. Na dole czekała biała limuzyna.
- Wow.. Angelika. Wyglądasz ... - zaczął Zayn .
- Taa, taa. świetnie . Moja robota - dokończył Louis cieniutkim głosem, po czym spojrzał na Harrego .- Dobra widzę że nie wytrzymasz. Chłopaki odwracamy się ! - zawołał do reszty .
Harry podszedł do mnie by mnie pocałować.
- Streszczaj się, nie mamy za dużo czasu - pośpieszał go Lou
- Było by miło gdybyś mi nie przeszkadzał za każdym razem jak próbuję pocałować Angelikę - lekko się zbulwersował co mnie bardzo rozbawiło.
- Ooo jaki wrażliwy się zrobiłeś - Louis ponownie użył swojego cienkiego głosiku . Harry tylko przewrócił oczami i zaczął mnie całować.
- Ehhh.. Ohyda - mruknął pod nosem Lou .- Dobra koniec tego . - zawołał przerywając nam.
Wsiedliśmy do limuzyny .
Chłopaki wygłupiali się całą drogę . Myślałam że się zaraz popłaczę ze śmiechu . Po 20 minutach dotarliśmy na miejsce . Przed klubem było pusto i cicho .  Niall, Zayn, Louis i Liam gdzieś zniknęli . Harry zakrył mi oczy
- Ejj co jest ?
- Ciii . Zobaczysz - prowadził mnie powoli . Usłyszałam otwierające się drzwi . Chłopak odsłonił mi oczy i przed sobą ujrzałam tłum ludzi .
- Niespodzianka ! - wszyscy krzyknęli jednocześnie .  Na mojej twarzy pojawił się uśmiech . To było coś niesamowitego . Starałam się nie rozpłakać ze szczęścia .
- Wszystkiego najlepszego - przytulił mnie mocno Harry i pocałował. Nie obeszło się bez komentarza Louisa:
-Fuuu !
Podeszłam do chłopaków o przytuliłam się do wszystkich
- Naprawdę dziękuję . Jesteście wspaniali .

Było sporo osób których w ogóle nie znałam . Zauważyłam w tłumie Weronikę . Dziewczyna po raz kolejny złożyła mi życzenia i zniknęła gdzieś z Niallem .

Liam dorwał się do mikrofonu
- Proszę wszystkich o uwagę ! Czas na tort ! - wszyscy zaczęli klaskać . Na salę wjechał ogromny różowo-biały tort z napisem " Sweet 18 Angelika "  z podobizną moją i chłopaków  . Był piękny .
-Zamawiam siebie - zawołał Louis podbiegając do tortu .
                          ***

Wszystko było świetne ! Tego nie da się opisać. Harry się postarał i włożył w to wiele pracy . Podziwiam go że mi się chciało .
W pewnym momencie podszedł do mnie :
- To teraz czas na drobny prezent ode mnie - powiedział z uśmiechem .
- Na prawdę nie trzeba było . Już i tak dużo dla mnie zrobiłeś a ja Cię źle rano potraktowałam .- spuściłam wzrok .
- Zapomnijmy o tym . - Stanął za mną, odgarnął moje włosy i założył mi coś na szyję .
Był to śliczny wisiorek. A dokładniej literka "H" .- To taki mały drobiazg . Mam nadzieję że będzie Ci mnie przypominała - dodał po chwili . Przytuliłam go mocno .
-Dziękuję . Jest naprawdę śliczna . - nie mogłam się oprzeć jego delikatnym ustom i pocałowałam go .
- Kocham Cię - o mamo !  Czy Harry właśnie  powiedział mi że mnie ' kocha ' ? Pierwszy raz usłyszałam szczere "Kocham Cię " . Patrzył mi  prosto w oczy . Nie wytrzymałam, spłynęła mi łza po policzku, którą Harry wytarł .
- Zrobiłem coś nie tak ? - zdziwił się moją reakcją .
- Nie wszystko jest ... Jest wspaniałe . Jeszcze nikt nie zadał sobie tyle trudu dla mnie. - Rozejrzałam się po klubie - Też Cię kocham . - dodałam przybliżając się do niego tak blisko jak tylko mogłam . Zaczęliśmy się całować.
- No ludzie ! Ile można ?! - zawołał Louis. Dlaczego zawsze musi nam przerwać ?
-Idź zajmij się swoją dziewczyną - wtrącił Harry .
- No właśnie jej szukam. Nie wiecie gdzie ... O widzę ją ! - krzyknął i znikną .

Przez cały wieczór Harry był przy mnie. Nie odstępował mnie na krok.
Trochę szumi mi w głowie .

________________________________________________
I mamy 2 cz X rozdziału ; )  Co myślicie ? Zostawcie komentarz z opinią ; p
Trochę namieszałam , ale to dlatego że pomysły mi się już kończą .
Dziękuję za tyle miłych komentarzy i za tak wielką ilość wyświetleń bloga ; *
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy po zakończeniu tego bloga ( bo kiedyś się wszystko musi skończyć xD ) chcecie żebym założyła nowy z nowym opowiadaniem ? ;P

Twitter : @Dzel_D ( https://twitter.com/#!/Dzel_D

czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział X - Urodziny A. cz. 1

-Angelika ! Sabina zadzwoniła żebyś już wracała - obudził mnie Zayn
-Ok. Już idę - odpowiedziałam zaspana . Pocałowałam w policzek śpiącego Harrego i wyszłam .
Wydaje mi się że Sabina będzie teraz trochę przewrażliwiona na naszym punkcie i będzie chciała nas cały czas  pilnować. Zresztą nie dziwię się jej.
-Już jestem . - krzyknęłam stając w drzwiach .
Jak najszybciej udałam się do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko . Od razu zasnęłam .


-Śpisz ? - zza drzwi wyłoniła się Wera
- Już nie - przetarłam oczy i usiadłam na łóżku .- Co jest ? - spytałam przeciągając się .
-Chciałam Cię jeszcze raz przeprosić za to wszystko . Naprawdę nie chciałam żeby to się tak skończyło . - zaczęła się tłumaczyć.
Rozmawiałyśmy ponad godzinę. Nie potrafię już z nią gadać tak jak jeszcze miesiąc temu . Coś się zmieniło . Boję się że nasza przyjaźń tego nie przetrwa .
Usłyszałam jakieś piszczące dziewczyny. Wyjrzałam przez okno. No jasne. Harry wsiadał do taksówki . Czasami naprawdę współczuję chłopakom, nic nie mogą zrobić bo zaraz są oblężeni przez fanki i fotoreporterów. Tak się nie da żyć !
Poszłyśmy do salonu, usiadłyśmy na kanapie i włączyłam TV. Akurat leciały nowe newsy .
Wygląda na to że nasz uroczy Harry jest szczęśliwy ze swoją nową dziewczyną Angeliką . Pokazują się razem wszędzie. Pojawiły się plotki że widziano ich razem w szpitalu  ...
Jak najszybciej przełączyłam kanał by Sabina nie z orientowała się co jest grane . Jak by się dowiedział że coś mnie łączy z Harrym - z nastoletnim gwiazdorem, któremu tylko jedno w głowie- to nawet boję się pomyśleć jaka by była jej reakcja.

Nie ma to jak spędzić cały dzień przed telewizorem . Tak, właśnie tego mi brakowało, leżenia przez cały dzień na kanapie i zajadanie chipsów.
-No dziewczyny , jest już późno. Idźcie już spać - wydała polecenie Sabina. Bez żadnej dyskusji udałam  się do łazienki i wzięłam długi prysznic. Kładąc się na łóżku spojrzałam ostatni raz na telefon . Zobaczyłam że dostałam dwie wiadomości :
*Słodkich snów "bejbe" . Mam nadzieję, że jutro się zobaczymy .  Harry x. 

*Słodkich snów z Harrym w roli głównej . Tylko nie przesadzaj z tą wyobraźnią , wiem na co Cię stać.  Louis x.  

Louis zawsze potrafi mnie rozśmieszyć . Jego będzie mi najbardziej brakowało gdy wrócę do Polski . Mam jednak nadzieję że o mnie nie zapomną i że spotkamy się raz na jakiś czas.

                                      ***

-Najlepszego ! - przecierając oczy zobaczyłam nad swoim łóżkiem Werę i Sabinę z tortem .
- Pamiętałyście ? Dziękuję - powiedziałam zaspanym głosem przytulając się do nich .
Zamknęłam oczy, pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam wszystkie 18 świeczek  . Jejku ! Mam już 18 lat, jaka ja jestem już stara .
Wygrzebałam się z łóżka . Ubrałam się  i ogarnęłam . 
W salonie czekała na mnie kolejna niespodzianka. Rodzice wysłali mi prezent. Otworzyłam dość sporą paczkę . Na wierzchu znajdował się list, w którym było między innymi napisane że tęsknią za mną , że nie mogą się doczekać kiedy wrócę i że w paczce znajdują się pieniądze. Stwierdzili że jestem już za 'duża' na prezenty i postanowili 'podarować' mi pieniądze. Nie pogardzę. Ale po co aż taka duża paczka ?  Nigdy ich nie zrozumiem .
Byłam ciekawa co u chłopaków , w końcu wczoraj mało co ich widziałam. Szłam schodami gdy nagle ujrzałam zbiegającego po nich Harrego .
- Ooo. Cześć . Gdzie się tak śpieszysz ? - zawołałam. Był strasznie zaskoczony tym że mnie widzi i tak jakby trochę przestraszony .
- Aaa wiesz... Mam udzielić jakiegoś wywiadu - rzucił w moją stronę
-Bez chłopaków ?
- No tak jakoś wyszło. - pocałował mnie w policzek i tyle go widziałam .
Strasznie zdziwiło mnie jego zachowanie .
Wróciłam się do siebie . Odpaliłam laptopa i zaczęłam czytać życzenia wysyłane przez znajomych . Przyłączył się do mnie Wera .  Z niektórych życzeń miałyśmy straszną bekę. Wydaje mi się że wszystko zaczyna wracać do normy między nami.

- Wychodzę ! Wrócę za jakąś godzinę- krzyknęła Sabina zamykając za sobą drzwi .
Nie minęło 10 minut od jej wyjścia gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ooo cześć . - W drzwiach zobaczyłam Kate.
- Co ty tu robisz ?
- Przyszłam do Wery . Co u niej?  Słyszałam że była w szpitalu - zachowywała się jak gdyby nigdy nic .
- Tak, i to przez Ciebie.  Nie rozumiem po co tu przychodzisz? Raczej nie jesteś tu mile widzianym gościem. - powiedziałam to co zawsze chciałam jej powiedzieć.
- Naprawdę ? A mi się wydaje że twojemu chłopakowi odpowiada moje towarzystwo - zamurowało mnie. Jak to ' mojemu chłopakowi odpowiada jej towarzystwo ?'
-O co Ci chodzi ? - nie rozumiałam co kombinuje.
- Nie ważne. A przy okazji twój chłopak doskonale całuje . - po tych słowach zagotowało się we mnie. - Najlepszego - dodała i odeszła . Trzasnęłam drzwiami .
- Co się stało ? Kto to był ? - Stanęła przede  mną  Wera .
-Przepraszam , zaraza wrócę - oznajmiłam i wyszłam . Szłam po schodach. Łzy spływały po moich policzkach .
- Cześć . Jest Harry ? - drzwi otworzył mi Liam .
-Tak jest. Czemu płaczesz ? Coś się stało ? - wyglądał na przejętego
- Muszę pogadać z Harrym - Liam dał mi znak ręką że chłopak znajduje się w salonie z całą resztą .
-Oo Angelika , tak myślałem że to ty - zawołam uradowany Harry
- Oo czyżby ? A ja myślałam że czekasz na Kate - powiedziałam sarkastycznie, po czym spłynęła kolejna łza po moim policzku.
-Jaka Kate? O co ci chodzi ? - zrobił się poważny
-Okłamałeś mnie. Nie miałeś żadnego wywiadu . Po prostu mnie okłamałeś - zaczęłam krzyczeć. Wszyscy przysłuchiwali się ze skupieniem .
- Możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi ? - podniósł lekko głos.
- Nie wierzę , naprawdę nie wiesz ?
- Nie. Nie wiem - odpowiedział stanowczo .
- Zapytaj się swojej "przyjaciółki " Kate, która uważa że doskonale całujesz 
- Co ? Ale ... - zaczął
- Nie ! Koniec. Zaufałam Ci a ty mnie zraniłeś  - zapłakana wybiegłam z pomieszczenia . Usłyszałam jeszcze krzyczącego Harrego :
- Nie znam żadnej Kate. Ja tylko ...

Rzuciłam się na łóżko i cały czas płakałam .
- Co się dzieje ? - zapytała Wera wchodząc do mojego pokoju.
- Proszę, zostaw mnie samą . Nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
Jak on mógł mi to zrobić ? I to jeszcze z tą Kate . Nie wierze , myślałam że jest inny . Nie mogłam opanować łez.

___________________________________________________
Wyszło coś takiego. Pisałam na szybko.  Co myślicie ? Zostawcie komentarz z opinią ; )
Wydaje mi się że opowiadanie powoli dobiega końca ;/

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział IX - Długa i ciężka noc !

Siedziałam w limuzynie prawie zasypiając . Była już godzina 2:48. Chciałam jak najszybciej dotrzeć do hotelu i rzucić się na łóżko . Szczerze mówiąc chłopaki aż tak bardzo nie zaszaleli  dziś z alkoholem. Można było się z nimi dogadać. Po Louisie i Harrym w ogóle nie da się poznać że coś wypili.
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam na 'swoje piętro' . Otworzyłam drzwi i ujrzałam nieprzytomną Weronikę leżącą na podłodze .
- Matko ! Wera ! Co jest ? Słyszysz mnie ? Odezwij się ! - Nie wiedziałam co mam robić. Zadzwoniłam szybko do Harrego :
 - Harry przyjdź tu szybko. Błagam Cię. Coś się stało Weronice, leży nieprzytomna a ja nie wiem co mam robić. Proszę pomóż mi - krzyczałam zdenerwowana do słuchawki, byłam cała roztrzęsiona, łzy napływały mi do oczu.
- Zaraz będę, uspokój się. Wszystko będzie dobrze . - i rozłączył się.
Zadzwoniłam szybko po pogotowie i po Sabine.
Do pomieszczenia przybiegł szybko Harry z Louisem .
-Co się stało ? - zapytał Louis klękając obok dziewczyny.
-Nie wiem. Gdy weszłam ona już tu leżała .  - mówiłam cała zapłakana .
Sabina przybiegła tak szybko jak tylko mogła .
- Matko święta ! Co się stało ? - kobieta próbowała nawiązać jakiś kontakt z Weroniką .
Louis starał się wszystko wytłumaczyć Sabinie , ja nie byłam w stanie. Po 10 minutach przyjechało pogotowie. Lekarze położyli ją na noszach i wynieśli z hotelu. Sabina pojechała razem z Weroniką .
Stałam zapłakana przed podjazdem patrząc jak przyjaciółka odjeżdża w karetce.
- Wszystko będzie dobrze. - przytulił mnie Harry a ja wybuchłam płaczem .
-Muszę tam jak najszybciej pojechać. Nie zostawię jej- oznajmiłam i wyjęłam telefon komórkowy by zadzwonić po taksówkę , ręce mi się trzęsły i miałam problem z wybraniem numeru.
-Załatwię taksówkę. Jedziemy z Tobą - oznajmił Louis. Akurat przejeżdżała obok nas taksówka. Chłopak dał gest ręką kierowcy. Do szpitala dojechaliśmy w 15 minut. Na korytarzu zobaczyłam Sabinę rozmawiającą z lekarzem . Podbiegłam do nich .
-I co z Weroniką ? - zapytałam zdyszana
-Weronika zażyła zbyt dużą dawkę narkotyków. Jej organizm jest wyczerpany. Całe szczęście że to tylko tak się skończyło - tłumaczył lekarz .
 Odwróciłam się w stronę chłopaków .
- To moja wina. Nie potrzebnie zostawiłam ją samą z tą całą Kate . Od początku wydawała mi się dziwna.- znowu zalałam się łzami .
- Właśnie nie. To nie twoja wina. Nie mogłaś tego przewidzieć . To była jej decyzja . - Harry otarł moje łzy i mocno mnie przytulił .
-Harry ma rację . Z kąt mogłaś wiedzieć że coś takiego strzeli jej do głowy . Ona nie jest już dzieckiem i powinna umieć o siebie zadbać. - mimo wsparcia ze strony chłopaków byłam załamana. Cały czas obwiniałam siebie o to co się wydarzyło . Miałam wyrzuty sumienia że poszłam na tą galę.
- Słuchajcie, jest późno a wy jesteście zmęczeni, wracajcie do hotelu, ja zostanę z Weroniką. - zaproponowała Sabina.
- Nie ma mowy. Nie mogę jej tu samej zostawić. - zaprotestowałam
- Przecież ja z nią zostanę . Przyjdziesz do niej jutro rano. Musisz się wyspać . Wydaje mi się że Weronika nie chciałaby żebyś zarwała noc przez jej głupotę. - kobieta odgarnęła mi włosy z czoła.
- Naprawdę chciałabym być teraz przy niej . - nie dawałam za wygraną. To moja przyjaciółka i muszę być z nią w tych trudnych chwilach .
- Sabina ma rację. Przyjedziemy jutro z samego rana. - oznajmił Harry .
- Chłopcy zabierzcie ją do hotelu i zaopiekujcie się nią. Widać że jest w szoku . - kobieta zwróciła się do Louisa i Harrego.
Z niechęcią wyszłam ze szpitala . Było dość zimno a ja nawet nie zdążyłam się przebrać, cały czas byłam w sukience. Harry zauważył że trzęsę się z zimna i zarzucił na moje ramiona swoją marynarkę .
Dotarliśmy do hotelu
- To ja idę do siebie - powiedziałam  kierując się w stronę windy
-Idę z Tobą. Nie zostawię Cię teraz samej -  oznajmił Harry. - Louis pójdziesz do mojego pokoju i przyniesiesz mi jakieś ubrania ? Muszę się przebrać . - skierował pytanie w stronę przyjaciela .
- Przecież nic mi nie jest . Mogę sama o siebie zadbać. - spojrzałam na nich
- Nie ma mowy . Harry pójdzie teraz z tobą a ja zaraz do was dołączę. - zawołał Louis wchodząc do drugiej windy .
No dobra może byłam w lekkim szoku . Ale to nie powód do tego żebym była ' pilnowana ' .

Weszłam do swojego pokoju, wyjęłam z szafy szare, dresowe spodnie i białą bokserkę . Przebrałam się w łazience, spięłam włosy i niechlujnego koka, ponieważ strasznie mi przeszkadzały .
Usiadłam na kanapie i otuliłam się kocem. Cały czas myślałam dlaczego Wera sięgnęła po narkotyki . Nigdy by mi nawet na myśl nie przyszło że ona może coś takiego zrobić.  Harry usiadł obok mnie o dał mi kubek z gorącą herbatą .
- Nie zadręczaj się już tym . Doskonale wiesz że to nie twoja wina - przytulił mnie chłopak
- Może i tak, ale dlaczego ona to zrobiła ? Co się takiego stało ?
Do salonu wparował Lou z ubraniami . Usiadł obok mnie a Harry poszedł się przebrać .
Powoli odpływałam . Naprawdę byłam już zmęczona . Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
Chłopaki zaczęli rozmawiać między sobą w kuchni po czym Lou wyszedł.  Byłam już pół przytomna .
Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju . Położył się obok mnie i zasnęliśmy.

Rano obudziłam się wtulona w niego . Spojrzałam na zegarek, była już 08:57
- O nie ! - zerwałam się.
- Co się stało - zapytał zaspany Harry .
-Jest już późno . Muszę jechać do Wery . - poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ogarnęłam się i byłam już gotowa do wyjścia . Harry uparł się że chce pojechać ze mną. Musiałam na niego poczekać.
             ***
 Weszłam do sali na której leżała Weronika . Dziewczyna spała a przy niej siedziała Sabina.
- Lepiej już z nią ? - zapytałam
- Tak, jeszcze dziś wyjdzie ze szpitala . - odetchnęłam z ulgą . 
Gdy Wera się obudziła kobieta zostawiła nas same . Rozmawiałam z nią  godzinę . Dowiedziałam się że to Kate dała jej to świństwo . Poszło o to że to ja niby wolę chłopaków bardziej od niej , że już jej nie lubię i gadam na nią różne rzeczy . Między innymi dlatego zaczęła spędzać więcej czasu z Kate , która jeszcze bardziej mieszała . W końcu Wera nie wytrzymała i uległa Kate. Matko co ta dziewczyna jej nagadała . Wera nie chciała mi wszystkiego powiedzieć ale przyznała się że źle postąpiła nie wyjaśniając tego ze mną.
Wyszłam na korytarz ponieważ do sali wszedł lekarz.
- I co ? W porządku z nią ? Wyjaśniłyście sobie już wszystko ? - zapytał Harry który cały czas na mnie czekał. W ogóle o nim zapomniałam .
- Jest okej . Już wszystko wiem .- opowiedziałam wszystko chłopakowi. Wyglądał na zdziwionego.
            ***

Wyszliśmy wszyscy ze szpitala łącznie z Weroniką . Sabina oznajmiła że wprowadzi się do nas i że zostanie z nami do końca naszego pobytu w Londynie . Zostały jeszcze dwa tygodnie . Nie mogę sobie wyobrazić jak będzie wyglądało moje życie bez chłopaków .
Wchodząc do hotelu Sabina poprosiła mnie żebym poszła do chłopaków na jakieś 2 godziny, ponieważ chciała poważnie porozmawiać z Werą.
-No ładnie. Zaczną się kazania - powiedziała bez entuzjazmu dziewczyna

Wchodząc do 'apartamentu ' zastaliśmy ciszę. Reszta chłopaków jeszcze smacznie spała .
Lou zamówił śniadanie .
- Ja dziękuję. Nie jestem głodna - oznajmiłam
-"EEEE" zła odpowiedź !- krzyknął Louis
-Przecież musisz coś jeść. - powiedział z troską Harry podsuwając mi naleśniki pod nos
- Jeśli sama nie zjesz to będę musiał Cię nakarmić - dodał Lou , który bacznie mi się przyglądał czy na pewno jem . Zjadłam na siłę jednego naleśnika. 
Usiadłam na kanapie obok Harolda i położyłam głowę na jego kolanach .
- Widzę że jesteś strasznie zmęczona. - zauważył - Nie dziwę się, spałaś tylko jakieś trzy godziny.
Zaniósł mnie do swojego pokoju, zresztą jak zwykle, i położył się obok. Też było widać że jest zmęczony . To była ciężka i długa noc . Mam nadzieję że to był pierwszy i ostatni taki wybryk Wery .

-------------------------------
Yeahh ! Mamy kolejny rozdział ! ; ) . Chciałam wam podziękować za tyle pozytywnych komentarzy. Szczerze, to na początku myślałam że ten blog będzie jedną, wielką porażką. ;)
Ostatnio wpadłam na pomysł żeby zrobić twitcam xD ale muszę się jeszcze nad tym zastanowić ; P
Co myślicie ? ;D
A tak przy okazji , mój twitter : Dzel_D  ( https://twitter.com/#!/Dzel_D )

sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział VIII - Gala - HASS.

Dziewczyny były bardzo miłe i przyjacielskie . Od razu je polubiłam .
Dojechaliśmy na miejsce. Pierwszy wysiadł Zayn  i Niall , następnie Louis z Eleanor a za nimi od razu Liam z Danielle . Przyszła kolej na mnie. Denerwowałam się . A co jeśli zaleczę jakąś wpadkę ? Nie chcę się upokorzyć przed milionami ludzi. Nerwowo ściskałam swoje dłonie.
- Wszystko będzie dobrze. Poradzisz sobie - powiedział Harry łapiąc mnie na rękę. Po czym dodał :
- Gotowa ?
Wzięłam głęboki oddech .
-Chyba tak.
Wyszliśmy z limuzyny . Dziennikarze od razu rzucili się na nasz. Zadawali masę pytań i robili dużo zdjęć z oślepiającym fleszem .
Nigdy w życiu nie pomyślałam bym że będę szła kiedykolwiek po czerwonym dywanie . Ja, taka zwykła dziewczyna i czerwony dywan , woow..
Idąc czerwonym dywanem Harry ani razu nie puścił mojej ręki . Pozowaliśmy razem do zdjęć. To było ciekawe przeżycie , nie do opisania, to trzeba przeżyć .

Przeszliśmy do jakiegoś małego studia. Chłopaki mieli udzielić wywiadu . Czekałam z  Eleanor i Danielle za kulisami .Prowadząca zadawała różne pytania typu : " Jak się czujecie z tym że w tak szybkim tempie staliście się aż tak sławni i rozchwytywani ? Jak myślicie , zdobędziecie dziś jakąś statuetkę ? Ile czasu spędzacie na przygotowaniach do występów? " i tym podobne. Wywiad dobiegał końca i nagle padło pytanie :
- Harry ostatnio pojawiły się plotki o tobie i o twojej tajemniczej dziewczynie. Czy możesz nam dokładnie opowiedzieć o tym ?
Zamurowało mnie. Nie spodziewałam się takiego pytania.
Harry wstał i podszedł do mnie.
- Czas na Ciebie- uśmiechnął się promiennie
- Co ?! Nie ! Nie ! Nie ! Nigdy tam nie pójdę ! Nie ma mowy ! - chciałam uciec, ale Harry złapał mnie za rękę i pociągną za sobą . Ludzie na widowni zaczęli bić brawo i piszczeć . Nie obeszło się też bez buczenia .
- Czyżby to twoja dziewczyna ? Czyli to nie były plotki. - zapytała prowadząca
- My nie jesteśmy razem - wyrwało mi się .
- Tak , nie jesteśmy razem, ale chciałbym żeby to się zmieniło . Angelika jest naprawdę  wyjątkową dziewczyną .  Teraz wszystko zależy od niej czy uczyni mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie . - mówił to z taką iskierką w oczach .
- Zgodzisz się ? - wtrąciła się prowadząca
No to mnie zagiął . Wiedział że przed "świadkami " nie będę mogła odmówić . Ale z drugiej strony to było coś nowego, coś niesamowitego. Chciał się podzielić tym z całym światem . Musiałam coś odpowiedzieć . Nie mogłam cały czas milczeć . Rozum podpowiadał mi " nie, uciekaj " a serce " spróbuj, nie masz nic do stracenia, najwyżej będziesz szczęśliwa " .
Pokiwałam głową na "tak" .
Publiczność na widowni wraz z chłopakami zrobili " Ooooo". A Harry podniósł mnie i zakręcił tak jak robią to w filmach. On naprawdę był szczęśliwy . Dodatkowo pocałował mnie w policzek .
- Ojj Harry, Harry. Tylko na to Cię stać ? - zawołał Louis
Chłopak złapał mnie w pasie, przybliżył do siebie i pocałował tak jak jeszcze nigdy .
- Fuuu ! Nie przy ludziach - ponownie zawołał Lou.
- Zastanów się czego chcesz - wtrącił ze śmiechem  Niall .
Wszyscy wybuchli śmiechem .
Wychodząc ze studia do Harrego podeszły jakieś dziewczyny, chciały zrobić sobie z nim zdjęcie. Odsunęłam się żeby im nie zawadzać.
-Czekaj ! - zawołała jedna z nich .- Chcemy żebyś też była na tym zdjęciu .- dodała.
Co ? Ja ?! Chyba nie mogłam odmówić . Podeszła do nich, stanęłam obok Harrego lekko się do niego przytulając .
-Dziękuję . Muszę je wstawić na swojego bloga . Mam pierwsze zdjęcie z HASS - zawołała zadowolona .
- Jak to z HASS  ? - nie miałam pojęcia co oznaczał ten skrót .
- H jak Harry , A jak Angelika , S jak nazwisko Harrego i S jak twoje nazwisko . Proste - oznajmiła .
 Woww.. Jestem z nim może 5 minut a już mamy "wspólne imię " a w ogóle z kąt ona wie że moje nazwisko zaczyna się na literę S ? Jestem w szoku !
                                               ***
Podziwiając galę zastanawiałam się co się dzieję z Weroniką, czemu się tak nagle zmieniła i o co jej chodzi. Czy to ma związek z tą całą Kate ?   Wydaję mi się że to właśnie ona nastawiła Werę przeciwko mnie i chłopakom . Będę musiała z nią poważnie porozmawiać.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos prowadzącego  :
- A w kategorii Najlepszy Zespół wygrywa ... One Direction !
Wszyscy zaczęli klaskać i piszczeć . Chłopaki zaczęli skakać z radości . Wstałam by im pogratulować. Przytuliłam się do nich wszystkich. Oczywiście nie mogło się obyć bez 'buziaka' od Harrego .
- Chodź z nami na scenę - zaproponował ' mój chłopak ' . Jak to dziwnie brzmi, nie mogę się przyzwyczaić .
- Oszalałeś? Nie !  To wy wygraliście a nie ja. No dalej, idźcie tam.

One Direction wygrało we wszystkich kategoriach w których byli nominowani . Pokonali takich artystów jak Bieber, Gaga, The Wanted i wiele, wiele innych .
W końcu, wszystko się skończyło . Miałam ochotę już wracać do hotelu. Byłam strasznie zmęczona tym wszystkim .
-To co lecimy na Afterparty ?- zapytał Zayn
- Co ? Jakie znowu Afterparty ? - nie miałam ochoty nigdzie iść. Miałam już dość wrażeń jak na dziś.
- Po każdej gali jest jakaś impreza. - oznajmił
Pokręciłam tylko głową w stylu " Aha."
Nie miałam innego wyboru . Musiałam tam jechać.
Bardzo miło mnie tam powitały fanki stojące na zewnątrz. Buczały na mnie, krzyczały , wyklinały .
Naprawdę, zrobiło mi się przykro. Udałam się w stronę jakiegoś tylnego wyjścia gdzie nikogo nie było. Usiadłam na schodach. Łzy napływały mi do oczu. Co ja im takiego zrobiłam ?
- Co jest ? - podeszła do mnie Eleanor .
- Fanki Harrego - zdołałam wykrztusić z siebie tylko to .
- Wiem jak się czujesz. Też przez to przechodziłam i nie było łatwo , ale uwierz mi, niedługo im się to znudzi i odpuszczą , zrozumieją że ty z Harrym jesteście dla siebie stworzeni . - pocieszała mnie
- Naprawdę tak myślisz ?
-Oczywiście. Tego nie da się ukryć. - Ona jest wspaniała . Nic dziwnego że Lou jest w niej zakochany po uszy .

Zobaczyłam przy barze Harrego. Podeszłam do niego. Nie chciałam mu nic mówić o tej całej sytuacji przed budynkiem , udawałam że nic się nie stało . Zdążyłam wypić jednego drinka gdy przez mikrofon usłyszałam głos Louisa :
- Dedykuję tę piosenkę naszej nowej, zakochanej parce. - pokazał na nasz rysując serduszko w powietrzu- Achh.. Tak szybko dorastają ... Dajesz DJ - naprawdę wczuł się w rolę .
DJ puścił jeden z moich ulubionych wolnych kawałków. Harry złapał mnie za rękę i poprowadził na środek 'parkietu' . Przyciągnął mnie do siebie i złapał w pasie, a ja po prostu się w niego wtuliłam .
- Hazz nie krępuj się !- zawołał rozbawiony Louis .
Harry przymierza się do pocałunku
- Proszę by osoby o słabych nerwach zakryły oczy bo to będzie przerażające - wtrącił się ponownie Lou .
Styles skarcił go wzrokiem .
- I na co ty jeszcze czekasz ?  Uważaj bo dziewczyna ci ucieknie - Louisa bawiła ta cała sytuacja. Mnie zresztą też . Zabawnie to wyglądało jak Harry chciał mnie pocałować a Lou przy każdej próbie mu przerywał.
- Ojj zamknij się ! - krzyknął w stronę Louisa. Złapał mnie za podbródek i pocałował.
- Ooooo !
- Fuuu ! - poprawił wszystkich Lou przez mikrofon
-Louis ! -  zawołała grupa osób w tym samym czasie
- No dobra. Oooo !
Mogłam tak tańczyć z Harrym przez cały czas.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że dałaś mi szansę . - szepnął

---------------------------------------
I jest jakiś taki VIII rozdział ; ) . Liczę na jakieś komentarze z opinią ; D 

środa, 4 kwietnia 2012

Rozdział VII - Przemyśl to ...

Obudziłam się. Wyspałam się za wszystkie czasy. Jeszcze nigdy tak długo nie spałam .
Zobaczyłam że na drugim końcu mojego dużego łóżka śpi skulony Harry. O matko, był przy mnie całą noc tylko dlatego że miałam gorączkę . To miło z jego strony, że się o mnie martwi ale to tylko zwykła gorączka. Sięgnęłam po koc, który leżał przy moim łóżku i przykryłam chłopaka. W tym samym momencie do pokoju wszedł Louis .
- O widzę że nasza śpiąca królewna już wstała i zajmuje się księciem - powiedział cicho, co mnie bardzo rozbawiło .
- Przesuń się, kładę się z wami. - oznajmił po czym wylądował pod kołdrą . - Muszę Cię ostrzec że zaraz przyjdzie reszta chłopaków. Jak dobrze że masz takie duże łóżko - powiedział zabawnym głosem lekko podskakując .
- Co ? Jak to ... - Nie dokończyłam zdania a do pokoju wparował Niall, Zayn i Liam . Oczywiście wszyscy wpakowali się do mojego łóżka. To było dość zabawne nasza piątka plus śpiący Hazz.
- Vas Happenin ? - zawołał Zayn
- Ciii.. Nasze Hazziątko śpi - Uciszył go Lou
- Ojj przepraszam - powiedział szeptem unosząc zabawnie ręce do góry .
-Może wyjdziemy z pokoju żeby mógł spokojnie pospać ?  - zaproponowałam .
- Ooo widzę że z twoim głosem coraz lepiej - zauważył Niall . Pokiwałam tylko głową i uśmiechnęłam się.
Liam włączył telewizor na newsy. Lou i Zayn zaczęli się wygłupiać i przepychać na łóżku, nagle Louis popchnął Zayna a Harry wylądował na podłodze. Zakryłam usta dłońmi i wybuchłam śmiechem , zresztą jak wszyscy .
- Co jest ? - zerwał się z podłogi Harry poprawiając włosy .
-Ymmm.. Ymm.. - zaczął coś wymyślać Louis - Harry co ty spać nie umiesz..? Ojj Harry, Harry . Nie tak Cię wychowałem, tyle razy Ci tłumaczyłem że śpi się na łóżku a nie na podłodze.  - powiedział zabawnym głosem łapiąc się za głowę. Wszyscy wybuchli śmiechem .
- Bardzo śmieszne - skarcił wzrokiem Louisa, po czym ponowie położył się obok mnie i zapytał :
- I jak ? Dobrze się dziś czujesz ?
- Tak, zdecydowanie lepiej, dziękuję - uśmiechnęłam się do niego.
- Cicho ludzie ! Mówią o nas ! - zawołał Liam
- Już jutro odbędzie się gala na której One Direction dostali 3 nominacje : Najlepszy zespół, Najlepszy debiut roku i Najlepiej  sprzedający się album .  Miejmy nadzieję że nasze gwiazdki wyjdą z gali zadowoleni a na ich " półce" pojawią się kolejne statuetki . Mamy nadzieję że chłopcy nie przyjdą sami i że w końcu poznamy tajemniczą dziewczynę Harrego . - na dodatek pokazali jeszcze moje zdjęcie . O matko ! Zakryłam się cała kołdrą .
- Uuuu ! - Mogłam się spodziewać takiej reakcji chłopaków
- No to teraz nie masz wyboru, musisz jutro z nami iść - oznajmił Niall
- Co ? - wynurzyłam się z pod kołdry
- Będzie nam bardzo miło jak z nami pójdziesz - powiedział  Harry
-Chyba jak pójdzie z Tobą - poprawił go Louis 
-Będzie jeszcze Eleanor i Danielle - dodał Liam
- Ale ... Nie zostawię Wery . A właściwie to gdzie ona jest ? - zdziwiłam się że jej tu nie ma.
-Wyszła gdzieś z Kate. Pytała się czy nie poszlibyśmy z nimi ale woleliśmy zostać z Tobą - po tych słowach Zayna zrobiło mi się bardzo miło i stwierdziłam że pójdę z nimi na tą gale . Harry był cały happy .

Gdy chłopaki wyszli, postanowiłam wziąć długą kąpiel . Zjadłam śniadanie które zamówił mi Liam i postanowiłam iść na zakupy żeby jutro odpowiednio wyglądać . Czułam się już dobrze, tak jak bym w ogóle nie miała gorączki . Weszłam do pierwszego sklepu, rozglądałam się za jakąś sukienką ale nic ciekawego nie było . Postanowiłam iść do następnego i wtedy ujrzałam niesamowitą, czarną sukienkę. Przymierzyłam ją i była idealna . Kupiłam ją , cena w ogóle się nie liczyła . Dokupiłam jeszcze buty i kilka dodatków.

Wróciłam do hotelu. Był straszny bałagan, postanowiłam trochę posprzątać. Gdy już ogarnęłam ujrzałam w drzwiach Weronikę i Kate. Strasznie się zaprzyjaźniły od tej całej imprezy .
- Oo cześć . Widzę że się już lepiej czujesz. Wybierasz się gdzieś ? - zawołała patrząc do dużej torby w której była sukienka
-Cześć. No tak. Chłopaki zaprosili mnie na galę . Nie obrazisz się jak pójdę? - W sumie nie obchodziło mnie jej zdanie, i tak bym poszła. Ona się mnie nie pyta czy mam ochotę wyjść gdzieś z nią i z Kate. Nie jestem już dzieckiem i umiem o siebie zadbać .
- Jeśli musisz to idź. Przeżyje . Ale następnym razem mogła byś wkręcić mnie i Kate. - dodała. Jakoś dziwnie się zachowywała . Jak nie ona. Nie miałam siły na głupie kłótnie, więc zignorowałam to i poszłam do siebie do pokoju.
Resztę popołudnia spędziłam sama, w pokoju. Nie wiem czemu ale nie pasuje mi ta cała Kate. Jest dziwna .

Zaczęło mi się już naprawdę nudzić. Pomyślałam że mogłabym pójść na górę do chłopaków i ponudzić się z nimi. Hahh.. Z nimi nie można się nudzić. Jeszcze miesiąc temu uważałam ich za pedałków skaczących po scenie i śpiewających z playbacku, a teraz ? Teraz się z nimi naprawdę  zaprzyjaźniłam . Jesteśmy prawie jak rodzina .
- Wychodzę ! - oznajmiłam i zamknęłam za sobą drzwi .

-Cześć . Mogę wejść ? - zapytałam Zayna który otworzył mi drzwi
- No pewnie. A  coś się stało ?
- Nie. Do Weroniki przyszła Kate a ja jakoś nie mam ochoty przebywać w jej towarzystwie .- skrzywiłam się
- Nasze skromne progi stoją dla Ciebie zawsze otworem - powiedział powoli i wyraźnie Niall co bardzo mnie rozbawiło.
Weszłam do środka, chłopaki siedzieli w salonie i oglądali film. Dołączyłam się do nich .
Śmialiśmy się i wygłupialiśmy . Po 3 godzinach zrobiłam się senna, położyłam głowę na kolana Harrego i nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam .
Przebudziłam się gdy ktoś mnie podniósł. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam jak Harry zanosi mnie do swojego pokoju . Położył mnie delikatnie na łóżku, przykrył i wyszedł z pokoju.
Po 15 minutach wrócił . Zdjął koszulkę i położył się obok. Czułam na sobie jego wzrok.
-Przepraszam... zasnęłam - usiadłam na łóżku .
- Nie przejmuj się. Lubie jak dziewczyna zasypia na moich kolanach - uśmiechnął się i również usiadł . Odpowiedziałam  mu na to uśmiechem po czym dodałam :
- Ymm.. To ja już lepiej pójdę  .
- Nie, zostań na noc.- zaproponował
- Nie wiem czy to dobry pomysł . Powiedziałam Weronice że wychodzę na chwilę a  nie wzięłam telefonu żeby ją poinformować że nie wrócę.
- Boję się spać sam - powiedział zabawnym głosem Harry .
- Hmm..- chwilę się zastanowiłam - No dobrze . Zostanę
- Yeahh ! - widać było że się ucieszył . Położyliśmy się twarzami do siebie. Cały czas mi się przyglądał .
W pewnym momencie położył delikatnie swoją dłoń na moim policzku i zbliżył swoje usta do moich .  Mogłam to przewidzieć że jak tu zostanę to w końcu dojdzie do tego że będę się z nim całować. I nie myliłam się. Nie wiem czemu, ale odsunęłam się trochę od niego. Nie na długo. Chłopak złapał mnie za biodra i przysunął do siebie. Nasze ciała były tak blisko jak tylko się da. Wtuliłam się w niego .
- Zastanów się nad tym co Ci mówiłem między innymi na imprezie . Przemyśl to wszystko - szepnął
- ymm. Dobrze. A mogę wiedzieć dlaczego ? - zapytałam
- Proszę, tylko się zastanów - powtórzył
Ciekawe co on kombinował . Dlaczego miałam się zastanawiać ? Czy to chodziło o te jego ' wyznania ' ?
- Dobranoc - pocałował mnie w czoło .
Zasnęłam wtulona w niego .
Następnego dnia gdy się obudziłam wyszłam po cichu z jego pokoju i udałam się do siebie . Na szczęście nikt się nie obudził . Poszłam do łazienki żeby się odświeżyć i położyłam się do swojego łóżka. Było jeszcze wcześnie więc mogłam się jeszcze trochę zdrzemnąć .

Moja drzemka długo nie trwała . Do Wery znowu przyszła Kate . Strasznie głośno się śmiały . Wstałam i udałam się do salonu . Dziewczyny jadły śniadanie . Oczywiście o mnie zapomniały .
Szybko się ubrałam i zeszłam na dół do bufetu. Zamówiłam sobie naleśniki i zjadłam na miejscu .
Wracając minęłam się z dziewczynami.
- Wrócę późno , nie czekaj na mnie. - oznajmiła Weronika
-Nie miałam takiego zamiaru - naprawdę, zaczyna mnie wkurzać jej zachowanie . Co ja jej takiego zrobiłam ? Wcześniej miała fioła na punkcie chłopaków a teraz nawet o nich nie wspomni . Wydaje mi się że to wszystko ma coś wspólnego z Kate . I tak już niedługo się wszystko zmieni, w końcu za dwa tygodnie wracamy do Polski. Ciężko mi będzie się rozstać z chłopakami ale takie jest już życie .

O nie ! jest już 17: 30 a ja nie jestem jeszcze gotowa. Gala zaczyna się o 18 .  Wzięłam szybki prysznic .
 Założyłam sukienkę   i wyprostowałam włosy. Czas na makijaż : narysowałam czarnym eyelinerem kreskę na górnej powiece, wy tuszowałam rzęsy i podkreśliłam usta delikatnym błyszczykiem .
W końcu, byłam już gotowa do wyjścia.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi , otworzyłam je, w progu stał Harry.
- Woww. ! - zrobił wielkie oczy
- Ymm.. Co jest ? - trochę zdziwiła mnie jego reakcja
- Wyglądasz świetnie .
Uśmiechnęłam się, chłopak złapał mnie za rękę i udaliśmy się w stronę wyjścia . Dołączyliśmy do reszty. Przed hotelem czekała czarna limuzyna. Wsiedliśmy do niej .
- Zajedziemy jeszcze po Eleanor i Danielle - oznajmił Louis .


-----------------------------------
I wyszło coś takiego xD . Piszcie w komentarzach co myślicie .  Bardzo zależy mi na waszej opinii ; )

+ cover 1D. Ta piosenka w ich wykonaniu nie daje mi spokoju ; D

niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział VI - Utonęłam w jego oczach .

Spacerowaliśmy po parku. Było spokojnie . Nie widziałam żadnych fotografów ani dziennikarzy. Tak mogło być zawsze .
- A więc..- zaczął Harry - Jak po imprezie - zaśmiał się
- Bardzo śmieszne. Przecież wiesz że nic nie pamiętam. Nigdy już nie tknę alkoholu - skrzywiłam się
- Ojj nie przesadzaj. Nie było aż tak źle. Mi się podobało, szczególnie jak staliśmy na balkonie - poruszył zabawnie brwiami . Szturchnęłam go.
- Nie podobał Ci się pocałunek. Podobno dobrze całuję - zaśmiał się brunet
- Nie zaprzeczę. - wybuchłam śmiechem
-Chcesz powtórzyć ? - znowu poruszył zabawnie brwiami i złapał mnie w pasie .
Nic mu nie odpowiedziałam . Utonęłam w jego oczach . Zauważyłam, że chłopak patrzy się na moje usta. Powoli zbliżał je do moich ust. Czyżby powtórka  z rozrywki ? Czułam się dziwnie a moje motylki w brzuchu, jak to one, szalały . Pocałował mnie. Potwierdzam, umie się całować .
-Fuuuuu ! - krzyknął jakich chłopczyk, momentalnie 'przerwałam' nasz pocałunek odsuwając się od niego
- Fuu ! - powtórzyło dziecko - Nigdy w życiu nie pocałuję żadnej dziewczyny ! - dodał
- Zobaczymy .- powiedział Harry do chłopca , który uciekł w stronę placu zabaw .
- To na czym skończyliśmy ? - zapytał znowu zbliżając swoje usta do moich.
- Tu są dzieci - zaśmiałam się i osunęłam
- Yhhh..- zrobił kapryśną minę i złapał mnie za rękę- Usiądziemy ? - zaproponował . Pokiwałam głową na 'tak'. Usiedliśmy na ławce pod drzewem a na przeciwko był staw w którym pływały kaczki.
Harry objął mnie ramieniem a ja się w niego wtuliłam. Nie wiem czemu, ale z nim było mi dobrze. Rozmawialiśmy ponad dwie godziny o wszystkim i o niczym. Na niebie pojawiły się burzowe chmury i zaczął padać deszcz.
- Musimy się gdzieś schować przed deszczem - oznajmił chłopak . Złapał mnie ponownie za rękę i pociągną w stronę  jakiejś najbliższej kawiarni. Stanęliśmy pod daszkiem. Zrobiło się chłodno a ja byłam cała mokra. Lekko się trzęsłam. Harry zdjął swoją marynarkę i zarzucił na moje ramiona po czym mocno mnie przytulił .
-Trochę cieplej ? - zapytał z troską
- Tak. Dziękuję - uśmiechnęłam się
Staliśmy tak pół godziny ale deszcz nie przestawał padać.
- Jest już późno. Muszę wracać do hotelu, i tak już bardziej nie zmoknę- oznajmiłam patrząc się na kałużę.
- No dobrze, jak chcesz możemy już wracać .- biegliśmy omijając kałuże . Przed hotelem Harry się zatrzymał,
- Zaczekaj ! - zawołał
- Ale że tu ? Może wejdziemy do środka ?
- Nie - zaprzeczył stanowczo. Podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował .
- Zawsze marzyłem o pocałunku w deszczu z wyjątkową dziewczyną - o mamo ! Jaki on jest słodki i romantyczny . Zachowywał się jakbyśmy byli razem . Czy on naprawdę tego chce ? Pytanie czy ja tego chcę. Nie wiem, na prawdę nie wiem.
Weszliśmy do hotelu . Oddałam mu marynarkę
- Naprawdę bardzo dziękuję. - pocałowałam go w policzek na pożegnanie- Było bardzo miło .- powiedziałam i udałam się na ' swoje ' piętro .

- Matko Angelika ! Co się stało ? - zawołała Weronika
-Trochę zmokłam - wzruszyłam ramionami
-Trochę ? - zaśmiała się. - O właśnie poznaj Kate - wskazała na blondynkę siedzącą obok niej - Poznałyśmy się wczoraj na imprezie u chłopaków .
- Cześć . Miło mi Cię poznać. Jestem Angelika - podałam rękę nowej dziewczynie
- Cześć . Mi również - odpowiedziała z dziwnym uśmiechem na twarzy . Była jakaś dziwna .
-No dobra . Zmykaj się przebrać bo jeszcze się rozchorujesz - powiedziała Wera , a ja wykonałam jej rozkaz . Założyłam suche ciuchy i udałam się do kuchni by zrobić sobie gorącą herbatę.
- Angelika ! - krzyczała w niebo głosy Wera - Ty ! Ty ! - nie mogła się wysłowić- Jesteś w telewizji !
-Co ?! Jak to ?- byłam w szoku . Jak to ? Niby czemu ? Ja w tv?
- 15 minut temu fotoreporterzy przyłapali naszą gwiazdkę na romantycznym pocałunku w deszczu przed hotelem w  którym się zatrzymali. Jak donoszą źródła nie jaka Angelika też zamieszkuję ten hotel. Czyżby Harry zapomniał już o Caroline ?  - mówiła prowadząca newsów. O nie. Jeszcze na dodatek pokazali nasze zdjęcie  z  przed hotelu  jak się całowaliśmy.Muszę przyznać że jest słodkie , zaraz, zaraz co ja wygaduję ? -Angelika, ogarnij się ! - powtarzałam sobie w myślach .
- O matko !- złapałam się za głowę . Reakcja Weroniki była komiczna , jak zwykle otworzyła buzię tak szeroko jak się tylko da . Kate też była zaszokowana . Gdy dziewczyna wyszła trochę ochłonęłam i postanowiłam opowiedzieć wszystko przyjaciółce .
- No co ty ? Naprawdę ? - zdziwiła się
- Tak ! - potwierdziłam .
- No to widzę że mamy nową parę - zaśmiała się
- To nie jest śmieszne. I nie ma żadnej nowej pary - zaprzeczyłam
- Ahhh. I co ja mam z Tobą teraz zrobić. Widzisz a nie chciałaś iść ze mną na ten koncert . Gdyby nie ja, teraz nie była byś z super sławnym kolesiem - widać było że ta cała sytuacja ją bawi.
- Ja z nim nie jestem ! - znowu zaprzeczyłam
- No już dobra , dobra - zaśmiała się
- Idę spać, jestem zmęczona - oznajmiłam
- Tylko nie rozmaż się za bardzo o Harrym - zawołała przytulając mnie na ' dobranoc'
- Bardzo śmieszne - udałam się do swojej łazienki - jak to pięknie brzmi " moja łazienka " - i wzięłam długą i gorącą kąpiel.
Położyłam się w wygodnym łóżku i od razu zasnęłam .


- Wstawaj śpiąca królewno - obudził mnie pewien głos- Mamy dla Ciebie pyszne śniadanko - dodał
-Jeśli się nie obudzisz Niall zaraz Ci je zje - to chyba był Louis . Tak to na pewno on, zawsze rozpoznam jego głos.
Przetarłam oczy i zobaczyłam jak nade mną stoi 5 chłopaków.
-Niee ! Zostawcie mnie. Chce mi się spać - powiedziałam zachrypniętym głosem
- Ooo.. Widzę że nasza księżniczka się przeziębiła - zauważył Louis
- Nie czuję się najlepiej - dodałam
Weronika przyniosła termometr. Zmierzyłam temperaturę. Miałam gorączkę .
-Ojojoj .. Nie dopssse - powiedział zabawnie Lou .
- Wydaje mi się że najbliższe kilka dni spędzisz w łóżku- powiedział Liam - Trzeba będzie zadzwonić do lekarza - dodał po chwili
-Nie ! Nie ! Nie ! - wykrztusiłam z ledwością. - Żadnego lekarza.
- Jak do jutro Ci się nie polepszy, będziemy musieli go wezwać. To może być coś poważnego - Harry jak zwykle przewiduje czarne scenariusze
- Zadzwonię do ciotki , może ona nam coś doradzi . - oznajmiła przyjaciółka
Sabina przyszła jak najszybciej . Kazała wszystkim wyjść z pokoju żebym  mogła odpocząć . Zrobiła mi gorącej herbaty, dała tabletki na obniżenie temperatury i zostawiła mnie samą. Zasnęłam . Spałam chyba 3 godziny. Gdy otworzyłam oczy na łóżku siedział Harry.
- Przepraszam. To moja wina. Nie potrzebnie ' trzymałem ' Cię wczoraj na tym deszczu - powiedział lekko zasmucony
- Nie, to nie twoja wina . Naprawdę. Nie przejmuj się tym - powiedziałam zachrypniętym głosem .
- Lepiej się już czujesz ? - zapytał . Pokiwałam głową że tak . Nie mogłam nic powiedzieć. Strasznie bolało mnie gardło .
Nagle do pokoju wszedł Louis :
- I co gołąbeczki. Jak tam ? - zawołał - Angelika, powinnaś coś zjeść . Niestety twoje tosty zostały - zaakcentował wyraz " pożarte"- przez Nialla i Zayna - zaczęłam się śmiać - A wiec na co masz ochotę ? - zapytał robiąc zabawną minę .
- Nie dziękuję , nie jestem głodna .
- Musisz coś zjeść. - powiedział stanowczo Harry - A teraz wybacz , wspaniały i przystojny szef kuchni "młła" - wskazał na siebie- uda się do kuchni i wyczaruje Ci coś smacznego i jadalnego - co jak co ale samoocenę miał wysoką .  Wstał i udał się do kuchni nucąc sobie pod nosem coś o gotowaniu .
- Może się nie otrujesz - powiedział zabawnie Lou
- Słyszałem - krzyknął Harry zza drzwi
- Nie podsłuchuj tylko łap za fartuszek- w tym momencie  wybuchłam śmiechem . Matko kto by pomyślał, że całkowicie zmienię o nich znanie .
- A więc .. - zaczął Louis siadając na moim łóżku i podskakując kilka razy - Jak tam z Harrym ?
- A jak ma być ? - zapytałam
- No.. Oglądałem wczoraj newsy - zaśmiał się- Wyglądacie razem tak słodko - powiedział cieniutkim głosikiem co mnie bardzo rozbawiło .
- Nie no ale na serio - teraz strasznie spoważniał - Rozmawiałem z Harrym i on stracił dla Ciebie głowę. Nic  tylko by gadał o Tobie. Widać z daleka że między wami iskrzy- jego powaga mnie rozwaliła .
- Ja już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Dobrze się czuję w jego towarzystwie. I... Chyba nie jest mi obojętny. - powiedziałam łapiąc się za gardło .
- Ooo czyli wyczuwam romans - podniósł zabawnie brwi do góry - Dobra mała, nie będę Cię męczył, widzę że nie możesz mówić . - uśmiechnął się .
Do pokoju wparował Harry z wielki talerzem omletów i sokiem pomarańczowym .
- I ja mam to wszystko zjeść ? - zrobiłam wielkie oczy
- No oczywiście - zaśmieli się oboje- No chyba że naprawdę nie dasz rady to Niall Ci pomoże .
- Co wy się tak tego Niall uczepiliście ? - zapytałam rozbawiona
- No co ? On zawsze jest pierwszy do jedzenia - oznajmił Lou .
Złapałam za widelec i zaczęłam jeść . Były pyszne ale przez moje gardło nie mogłam zjeść więcej niż pół omleta .  Spojrzałam błagalnym wzrokiem na Hazza żeby zabrał już te omlety.
- Rozumiem, zasmakujesz mojej kuchni innym razem - zaśmiał się
- I miejmy nadzieję że się nie otrujesz- powtórzył się Lou .
On zawsze potrafi mnie rozbawić. Jest jak starszy brat .
Chłopaki wyszli z mojego pokoju, a ja momentalnie zasnęłam . Musiałam mieć dość wysoką tą gorączkę bo cały czas mogłam spać. 


---------------------------------------
Wyszło coś takiego.. ; )  Co myślicie ?  Ostatnio nie mam jakoś weny .