Wychodząc z lotniska zaatakowała nas masa fanek, nie mówiąc już o fotoreporterach. Mój ojciec był w szoku. To było dla niego coś nowego. Na szczęście w odpowiedniej chwili pojawili się ochroniarze. Pod lotniskiem czekała na nas limuzyna.
-Woww..- ojciec zrobił wielkie oczy.
-Przyzwyczaisz się.- zaśmiałam się.
Wsiedliśmy do auta.
-I wy tak zawsze ?- spytał ojciec który był nadal w szoku.
-Taaa..- odpowiedział bez entuzjazmu Niall.
Jechaliśmy jakieś 20 minut. Gdy wysiadłam z limuzyny ujrzałam ogromny dom. Stałam osłupiała i podziwiałam piękny dom. Dom ? To była willa.
-Wszystko ok ?- zapytał Zayn, machając mi ręką przed twarzą.
-Aa... Ale, że jak? Kiedy? Gdzie? Że ty?- wskazałam na ojca- To? Sam kupiłeś ? Co?- nie ukrywam, byłam w szoku. Mój staruszek miał kasę na taki dom?
Wszyscy wybuchli śmiechem, a ja nadal stałam jak posąg.
-Witaj w nowym domu.- poklepał mnie po ramieniu tata.
-A gdzie wy mieszkacie? - skierowałam pytanie do chłopaków.
-Tu! - Niall wskazał mi sąsiedni, również ogromy dom. Nie zdawałam sobie sprawy że będę aż tak blisko nich mieszkać. Wiedziałam że kiedyś i tak zwariuję, ale nie zdawałam sobie sprawy że to nastąpi tak szybko. No cóż, chłopaki są wariatami ale i tak ich kocham.
Wzięłam swoje walizki i weszłam do środka. Jeszcze nigdy nie widziałam tak wspaniałego domu.
Rzuciłam walizki na podłogę i zaczęłam oglądać resztę mieszkania. Tego nie da się opisać.
Otworzyłam drzwi do swojego nowego pokoju. Wrzuciłam walizki do garderoby i stanęłam przy drzwiach balkonowych. Miałam wspaniały widok na okolicę.
-Ale masz duże łóżko. - zawołał Louis rzucając się na łóżko, tak jak cała reszta.
-Będę miał gdzie spać. - zaśmiał się Harry.
-Chyba śnisz.- wybuchłam śmiechem.
-Co widzisz przez to okno.- Harry wskazał na okno do którego podeszłam.
-Ymm.. Inny dom i inne okno- nie miałam pojęcia o co mu chodzi.
-To mój pokój.- zabawnie poruszał brwiami
-Będzie Cię podglądał- powiedział zabawnym głosem Louis.
- Jak dobrze że ktoś wymyślił rolety.- zaśmiałam się pod nosem.
Chłopaki poszli odpocząć do swojego domu, ja w tym czasie rozpakowałam swoje wszystkie rzeczy. Na ścianie zawitały zdjęcia ze mną i moją mamą, ojcem, kilka z chłopakami i z Harrym. Dodatkowo na szafce nocnej postawiłam zdjęcie w ramce ze mną i Harrym. Zawsze rano i wieczorem spoglądałam na nie.
-Angelika! Kolacja !- zawołał ojciec.
Zbiegłam po schodach i udałam się w stronę kuchni. Usiadłam przy stole i zaczęłam się zajadać wraz z ojcem kolacją którą przyrządził. Rozmawialiśmy o tym co teraz nas czeka.
Byłam strasznie zmęczona. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i wskoczyłam do swojego, nowego i wygodnego łóżka. Nagle usłyszałam pukanie, ale nie do drzwi, dobiegało raczej z balkonu. Zapaliłam światło i ujrzałam Harrego czekającego na zewnątrz. Pośpiesznie otworzyłam drzwi balkonowe.
-Co ty tu robisz? - zapytałam wpuszczając go do środka.
-Nie mogę zasnąć- zaśmiał się.- Mogę spać dziś z Tobą? - zrobił błagalną minę.
-No nie wiem.- chciałam się z nim trochę podroczyć.
-Wyrzucasz mnie?- tym razem pojawiła się mina smutnego szczeniaczka.
-No dobrze, możesz zostać.
Chłopak uśmiechnął się szeroko i pocałował mnie w policzek. Nie minęła sekunda a już leżał w moim łóżku. Zgasiłam światło i położyłam się obok.
-Pójdziesz jutro ze mną na imprezę? - spytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
-Nie wiem czy powinnam.
-Proszę. Bez Ciebie nie będzie już tak fajnie. No i.. Musimy zdementować plotki o naszym "tragicznym rozstaniu" - zaczął bawić się moimi włosami.
-No dobrze.- Uległam po dłuższym zastanowieniu się.
Na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech. Chyba naprawdę bardzo mu zależy na tej imprezie.
Tym razem ja zbliżyłam swoje usta do jego i zaczęliśmy się całować.
Wtulił się w niego i zasnęliśmy po wyczerpującym dniu.
_________________________________________
Tak wiem trochę krótki . Pisałam w pośpiechy i nie za bardzo mi wyszedł..
Chyba zbliżamy się do końca opowiadania.. Powoli kończą mi się już pomysły na tego bloga..
No cóż, wszystko się musi kiedyś skończyć.
Jak zawszę liczę na jakieś komentarze ; P
NIE !! tylko nie koniec ! To jest świetne , błagam nie kończ tego ! To nic że nie masz pomysłów ale nie lepiej poczekać aż przyjdzie wena a nie kończyc opowiadanie ? Ja tam niewiem , sorkii to twoja sprawa :) Ale chciałam ci powiedzieć , że bloga masz wspaniałego ! Och , to nic że taki krótki , ważne że niesamowicie go napisałaś ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam + zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
Rozdział świetny.. Już nie mogę się doczekać następnego !! Dodaj szybko bo nie wytrzymam ! :) xx
OdpowiedzUsuńnie błagam nie kończcie, to jest świetne. Macie talent. Zrubcie przerwe, ale nie kończcie
OdpowiedzUsuńejjj nie koncz kurde! nie nie nie nie! jak nie masz pomysłow to zrob sobie krotka przerwe ale nie koncz pisania!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie gdzie wczoraj dodałam 18 czesc opowiadania
http://69-imagination.blogspot.com/
nie kończ tego , jest za świetne. tak fajnie mi się to czyta. proszę nie kończ
OdpowiedzUsuńNIEEEE!! Ani mi się waż kończyć to opowiadanie. Jak zakończysz to ja normalnie depresji dostanę. Czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNie kończ tego bloga,, bo Cię znajdę =D
OdpowiedzUsuńHarry i Angelika są tacy słodcy ♥♥
Czekam na koleiny i pamiętaj... ;)
Faaajny rozdział :) Może wreszcie wszystko będzie dobrze. Jeśli chcesz zakończyć tego bloga, to może założysz kolejnego, z nowym opowiadaniem? Myślę, że nadal miałabyś wielu czytelników. :) Zastanów się nad tym! Pozdrawiam, Ania. <3
OdpowiedzUsuńCześć. Zajrzałam na twojego bloga i bardzo mi się spodobał Pewnie pomyślisz, że to kolejny spam, ale tak nie ja naprawdę odwiedzam blogi i je przeglądam/czytam. Nie jestem taka jak mogło by się wydawać po tym komentarzu :> Będę zaglądać częściej i dodaje do obserwatorów – liczę na to samo! W takim razie zapraszam na moje dwa blogi:
OdpowiedzUsuńhttp://najamajke.blogspot.com/ - opowiadanie o Vanessie, która wraz ze swoją przyjaciółką Alexis pojechała na Jamajkę. Spotykaj tam, jak im się wydaje, miłości swojego życia, z którymi wybierają się w kolejną podróż do Santosu. Tam okazuje się, że Ziggy (chłopak Vanessy) zdradzał ją z jej przyjaciółką i nie tylko. Zrozpaczona błądzi po ulicach Santosu i spotyka Neymara, piłkarza z miejscowej drużyny. Po pewnym czasie stają się parą i razem jadą na mecz do Barcelony. Tam Vanessa spotyka Billego (brata Ziggyiego i byłego chłopaka Alexis) i dowiaduje się o chorobie psychicznej swojego ex. W ostatni dzień pobytu w słonecznej kataloni Vanessa została napadnięta przez Ziggiego. Wracając do Santosu dowiedziała się, że Charlie (kuzyn Neymara, który z nim mieszka) ma nową dziewczynę. Była to Alexis co stanie się dalej!? CZYTAJ !
http://dziwnainaczej.blogspot.com/ - przemyślenia, rady, opinie, felietony - mój punkt widzenia. Na razie dostępne są posty to : „Zmarz te paznokcie dziecko!”, „Euro spoko czyli jak zrobić z polaków idiotów...” i „Ewa Farna to rock, Nirvan jest piękny, a Kamil Bednarek jest królem reggae.”
Masz nie kończyć ! Proszę, no !! :(
OdpowiedzUsuńMusiałam nadrobić wszystko ale wciągnął mnie od samego początku. :) Naprawde świetnie piszesz i rób to dalej.
OdpowiedzUsuńZapraszam również do siebie /http://dreams-come-true-1dxo.blogspot.com
bardzo fajny rozdział <3.
OdpowiedzUsuńNo krótki, krótki, ale ciekawy. ;d Zapraszam do siebie http://my-life-it-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń