poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział XVI- Życie na nowo.

-Dziękuję, że przyjechaliście. - powtórzyłam po raz kolejny.
-Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć i że zawsze będziemy przy Tobie- oznajmił Liam.
-Mówiłem Ci że się już nigdy od nas nie uwolnisz- zaśmiał się Zayn.
Mimo że jest mi ciężko po stracie mamy to cieszę się że mam ich wszystkich przy sobie. Muszę się w końcu ogarnąć, nie mogę wiecznie płakać. Wiem, że ona nie chciałaby żebym wiecznie była smutna i wiem, że tam gdzie teraz jest będzie jej o wiele lepiej. Na pewno jeszcze kiedyś ją zobaczę.

-Wrócisz z nami do Londynu ? - zapytał nieśmiało Niall.
-Nie wiem. Niedługo zaczynam studia.- spuściłam wzrok.
-Możesz przecież studiować w Londynie- zauważył Louis
-No niby tak, ale nie zostawię tu samego ojca, nie w tym momencie. - ciągnęłam dalej.
-Rozmawiałem z nim już na ten temat.- zaczął Harry. Szczerze mówiąc zdziwiło mnie to. Kiedy on niby rozmawia....aa już wiem. Ta rozmowa odbyła się chyba w dniu pogrzebu mojej mamy. Ostatnio zastanawiałam się o czym wtedy rozmawiali. Teraz już wiem.
-Powiedział, że jeśli naprawdę chcesz zamieszkać w Londynie to nie będzie Ci tego zabraniał bo jesteś już dorosła i umiesz o siebie zadbać- ciągnął.
-Mówiłam Ci już że nie mogę go tu samego zostawić. - wtrąciłam
-Mogę skończyć- zrobił zabawną minę.- Mówił też coś o tym że przeniesie się tam z Tobą.- dodał.
Do mieszkania wszedł ojciec. Jego wyraz twarzy po zobaczeniu chłopaków -bezcenny-
Przedstawiłam ich sobie na wzajem. A co do wyjazdu, to Harry się nie mylił. Ojciec powiedział mi to samo, że chce żebym była szczęśliwa i że możemy przeprowadzić się do Londynu kiedy tylko zechcę. To ma być tylko i wyłącznie moja decyzja.
-Noo! Angelika ! Nie masz się nad czym zastanawiać. - przede mną stanął Louis z miną kota z Shreka.
Spojrzałam na ojca, potem na chłopaków i jeszcze raz na ojca.
-Yhhh.. No dobrze. Wracamy do Londynu- powiedziałam i odczułam ulgę. Podjęłam chyba słuszną decyzję.
-Yeahhh ! -Krzyczeli w niebo głosy. Louis podbiegł do mnie, wziął mnie na ręce i zakręcił tak jak robią to w filmach. Po chwili jednak postawił mnie na ziemię i skierował swoją wypowiedź w stronę Harrego:
-Sorrki Harold. Poniosło mnie.
Wszyscy wybuchli śmiechem, nawet mój ojciec.

Tata razem z Liamem usiedli przed laptopem w poszukiwaniu nowego domu. Reszta zalegała na kanapie oglądając film. Znudzona postanowiłam iść do siebie do pokoju. Zamknęłam na sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko. Ktoś wszedł za mną. Domyśliłam się że to Harry i nie myliłam się. Położył się obok mnie. Patrzyliśmy się sobie nawzajem w oczy.
-Nawet nie wiesz  jak się cieszę że wracasz z nami.- zaczął bawić się moimi włosami.
Odpowiedziałam mu na to uśmiechem.
Chłopak zbliżył swoje delikatne usta do moich i zaczął mnie całować.
***
-Ooo.. Jakie słodkie aniołeczki. Dobra koniec tego. Wstawać ! - zaczął krzyczeć Louis skacząc po całym łóżku.
Harry przewrócił oczami i zrzucił przyjaciela z łóżka. 
-Sam tego chciałeś - zawołał Lou podnosząc się z podłogi. Złapał Harrego za nadgarstek i pociągnął za sobą, tak że oboje wylądowali na tej biednej podłodze.
Nie wyrabiałam już ze śmiechu.
-I z czego się śmiejesz- powiedział zabawnym głosem Lou  wyłaniający się zza łóżka. -Na nią !- krzyknął i oboje zaczęli mnie łaskotać.
Jeszcze nigdy się tak nie śmiałam. Brzuch mnie już bolał ze śmiechu. Na szczęście do pokoju wparował Niall i zdjął chłopaków ze mnie.
-Dziękuję - powiedziałam łapiąc oddech.
-Zrobiłem to tylko dlatego że śniadanie jest gotowe. Gdyby nie to pomógł bym chłopakom.- oznajmił i wyszedł.
-Dziękuję- powtórzyłam.

-Znaleźliśmy mieszkanie- zawołał radośnie ojciec popijając kawę.
-O to świetnie. A gdzie dokładnie ? - spytałam i wzięłam do ust tosta.
-Będziesz mieszkała obok nas- oznajmił zadowolony Zayn. Po tym co usłyszałam zakrztusiłam się tostem, co najwyraźniej rozbawiło całą resztę.
-No świetnie. Całe życie z wariatami. - napiłam się soku pomarańczowego.
-Wylatujemy jeszcze dziś- dodał ojciec, co sprawiło że ponownie się zakrztusiłam, tym razem napojem.
-Tak na przyszłość. Jak będzie chcieli mi coś oznajmić czy coś, to nie przy jedzeniu.
 ***
4 godziny później siedziałam już w samolocie. Nie zabieraliśmy wszystkich rzeczy. Nowy dom miał być już wyposażony.
Miałam jednak wyrzuty sumienia że po śmierci mamy wyprowadzam się stąd.
-Proszę zapiąć pasy- z zamyślenia wyrwał mnie głos stewardessy.
Harry złapał mnie za rękę. Właśnie zaczęło się moje życie na nowo.

______________________________________
I wyszło coś takiego. Może być ? ; p
Jeśli macie jakiś pytania, możecie mi je zadać na tej stronie <klik>. Oczywiście odpowiem na każde ; D 
Zapraszam też na mojego drugiego bloga : <klik> i na Twittera <klik> 
Liczę na jakiś komentarze z opinią ; P
Nie mam zwyczaju polecania blogów, ale chyba zacznę ;p
a więc polecam bloga Juliett  . Czytam go od samego początku i jest naprawdę świetny tak jak sama właścicielka bloga ; >

sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział XV - Miła niespodzianka.

Otworzyłam oczy i ujrzałam Harrego, wpatrzonego we mnie. Nie ma nic lepszego po przebudzeniu niż widok jego zielonych oczu do których mam słabość.
-Dzień dobry śpiąca królewno- powiedział z uśmiechem na twarzy i pocałował mnie w policzek.
Odpowiedziałam mu na to uśmiechem.
-Mam dla Ciebie niespodziankę. - oznajmił przytulając się do mnie
-Co ? Jak to ? - nie ukrywam że trochę się zdziwiłam, niespodzianką było dla mnie to że przyjechał tu wspierać mnie w trudnych chwilach.
Chłopak nie chciał nic więcej powiedzieć.
Wyjęłam z szafy pierwsze lepsze ubrania , ogarnęłam się  i zeszyliśmy na dół. W kuchni czekał na nas ojciec ze śniadaniem. Nie byłam głodna, ale gdy ujrzałam minę Harrego to nie było już śmieszne, wepchnęłam w siebie pół omleta i popiłam herbatą.
Po śniadaniu włączyłam tv i opadliśmy oboje na kanapie.
-To ja lecę do pracy. Będę późno.- krzyknął ojciec zamykając za sobą drzwi.
Latałam po kanałach telewizyjnych i trafiłam na newsy :
Tragiczne rozstanie ! Harry Styles rozstał się ze swoją -teraz już- byłą partnerką Angeliką. Dziewczyna wróciła do swojego rodzinnego kraju cała zapłakana. - Na dodatek pokazali moje zdjęcia z lotniska jak biegłam zapłakana w stronę ojca. Czyli wtedy nie wydawało mi się że ktoś robi mi zdjęcia.- A było tak idealnie. Jeszcze nie znamy dokładnych szczegółów rozstania, ale o wszystkim będziemy informować na bieżąco.- Mówił spokojnie dziennikarz.
Spojrzałam na Harrego żeby zobaczyć jego reakcje. Chłopak wpatrywał się w telewizor z lekko otwartą buzią, po chwili zakrył ręką twarz i dodał :
-Co za idioci. - spojrzał na mnie i pocałował mnie. - Teraz wiesz że nie można im wierzyć, zawsze wymyślą jakieś bajki- dodał, a ja się do niego przytuliłam.

Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-No i kogo znowu niesie ? - kierowałam się w stronę drzwi.
-Niespodzianka.- powiedział szeptem Harry, ale jakoś nie zwróciłam na to uwagi.
Otworzyłam je, ale nikogo nie było.
-Fajne. Komuś się nudzi.- trzasnęłam drzwiami.
Nie zdążyłam wrócić do salonu i znowu usłyszałam dzwonek. Zirytowałam się. Nie lubię takich głupich żartów. Wróciłam się by zobaczyć komu się tak nudzi. Otworzyłam ponownie drzwi i ujrzałam stojącego tyłem do mnie chłopaka.
- Ehemm.. - nie wiedziałam co mam zrobić żeby się odwrócił.
Na szczęście usłyszał moje ' chrząknięcie ' .
Odwrócił się :
-Witaj 'bejbee'!
-O matko ! Louis ! - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję. - Co ty tu robisz ? - dodałam.
-Chyba raczej co MY tu robimy. - Zza niego wyłoniła się reszta chłopaków.
Rzuciłam się na nich wszystkich.
-Co wy tu robicie ? - spytałam nie odrywając się do nich.
- Udałą się niespodzianka ? - Dołączył się do nas Harry.
-Czy mówiłam wam już że was kocham ?
-Chyba tylko milion razy- zauważył Zayn.
Weszliśmy do środka. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i jak zwykle chłopaki się wygłupiali. Czyli norma.
Przyjechali tu specjalnie dla mnie. Odwołali dzisiejszą sesję zdjęciową.
Tłumaczyli się że mieli przylecieć wczoraj, ale nie mogli się wyrwać. Udało się to tylko Harremu, który się uparł.

______________________________
W końcu ! Jest następny rozdział . Przepraszam że dość długo nie pisałam, ale miałam zawalony cały tydzień, no i jeszcze te egzaminy ..
I  jak ? Może być ? ; D
O mamo ! Widziałyście tą liczbę wyświetleń?  Dziękuję ; *