poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział IX - Długa i ciężka noc !

Siedziałam w limuzynie prawie zasypiając . Była już godzina 2:48. Chciałam jak najszybciej dotrzeć do hotelu i rzucić się na łóżko . Szczerze mówiąc chłopaki aż tak bardzo nie zaszaleli  dziś z alkoholem. Można było się z nimi dogadać. Po Louisie i Harrym w ogóle nie da się poznać że coś wypili.
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam na 'swoje piętro' . Otworzyłam drzwi i ujrzałam nieprzytomną Weronikę leżącą na podłodze .
- Matko ! Wera ! Co jest ? Słyszysz mnie ? Odezwij się ! - Nie wiedziałam co mam robić. Zadzwoniłam szybko do Harrego :
 - Harry przyjdź tu szybko. Błagam Cię. Coś się stało Weronice, leży nieprzytomna a ja nie wiem co mam robić. Proszę pomóż mi - krzyczałam zdenerwowana do słuchawki, byłam cała roztrzęsiona, łzy napływały mi do oczu.
- Zaraz będę, uspokój się. Wszystko będzie dobrze . - i rozłączył się.
Zadzwoniłam szybko po pogotowie i po Sabine.
Do pomieszczenia przybiegł szybko Harry z Louisem .
-Co się stało ? - zapytał Louis klękając obok dziewczyny.
-Nie wiem. Gdy weszłam ona już tu leżała .  - mówiłam cała zapłakana .
Sabina przybiegła tak szybko jak tylko mogła .
- Matko święta ! Co się stało ? - kobieta próbowała nawiązać jakiś kontakt z Weroniką .
Louis starał się wszystko wytłumaczyć Sabinie , ja nie byłam w stanie. Po 10 minutach przyjechało pogotowie. Lekarze położyli ją na noszach i wynieśli z hotelu. Sabina pojechała razem z Weroniką .
Stałam zapłakana przed podjazdem patrząc jak przyjaciółka odjeżdża w karetce.
- Wszystko będzie dobrze. - przytulił mnie Harry a ja wybuchłam płaczem .
-Muszę tam jak najszybciej pojechać. Nie zostawię jej- oznajmiłam i wyjęłam telefon komórkowy by zadzwonić po taksówkę , ręce mi się trzęsły i miałam problem z wybraniem numeru.
-Załatwię taksówkę. Jedziemy z Tobą - oznajmił Louis. Akurat przejeżdżała obok nas taksówka. Chłopak dał gest ręką kierowcy. Do szpitala dojechaliśmy w 15 minut. Na korytarzu zobaczyłam Sabinę rozmawiającą z lekarzem . Podbiegłam do nich .
-I co z Weroniką ? - zapytałam zdyszana
-Weronika zażyła zbyt dużą dawkę narkotyków. Jej organizm jest wyczerpany. Całe szczęście że to tylko tak się skończyło - tłumaczył lekarz .
 Odwróciłam się w stronę chłopaków .
- To moja wina. Nie potrzebnie zostawiłam ją samą z tą całą Kate . Od początku wydawała mi się dziwna.- znowu zalałam się łzami .
- Właśnie nie. To nie twoja wina. Nie mogłaś tego przewidzieć . To była jej decyzja . - Harry otarł moje łzy i mocno mnie przytulił .
-Harry ma rację . Z kąt mogłaś wiedzieć że coś takiego strzeli jej do głowy . Ona nie jest już dzieckiem i powinna umieć o siebie zadbać. - mimo wsparcia ze strony chłopaków byłam załamana. Cały czas obwiniałam siebie o to co się wydarzyło . Miałam wyrzuty sumienia że poszłam na tą galę.
- Słuchajcie, jest późno a wy jesteście zmęczeni, wracajcie do hotelu, ja zostanę z Weroniką. - zaproponowała Sabina.
- Nie ma mowy. Nie mogę jej tu samej zostawić. - zaprotestowałam
- Przecież ja z nią zostanę . Przyjdziesz do niej jutro rano. Musisz się wyspać . Wydaje mi się że Weronika nie chciałaby żebyś zarwała noc przez jej głupotę. - kobieta odgarnęła mi włosy z czoła.
- Naprawdę chciałabym być teraz przy niej . - nie dawałam za wygraną. To moja przyjaciółka i muszę być z nią w tych trudnych chwilach .
- Sabina ma rację. Przyjedziemy jutro z samego rana. - oznajmił Harry .
- Chłopcy zabierzcie ją do hotelu i zaopiekujcie się nią. Widać że jest w szoku . - kobieta zwróciła się do Louisa i Harrego.
Z niechęcią wyszłam ze szpitala . Było dość zimno a ja nawet nie zdążyłam się przebrać, cały czas byłam w sukience. Harry zauważył że trzęsę się z zimna i zarzucił na moje ramiona swoją marynarkę .
Dotarliśmy do hotelu
- To ja idę do siebie - powiedziałam  kierując się w stronę windy
-Idę z Tobą. Nie zostawię Cię teraz samej -  oznajmił Harry. - Louis pójdziesz do mojego pokoju i przyniesiesz mi jakieś ubrania ? Muszę się przebrać . - skierował pytanie w stronę przyjaciela .
- Przecież nic mi nie jest . Mogę sama o siebie zadbać. - spojrzałam na nich
- Nie ma mowy . Harry pójdzie teraz z tobą a ja zaraz do was dołączę. - zawołał Louis wchodząc do drugiej windy .
No dobra może byłam w lekkim szoku . Ale to nie powód do tego żebym była ' pilnowana ' .

Weszłam do swojego pokoju, wyjęłam z szafy szare, dresowe spodnie i białą bokserkę . Przebrałam się w łazience, spięłam włosy i niechlujnego koka, ponieważ strasznie mi przeszkadzały .
Usiadłam na kanapie i otuliłam się kocem. Cały czas myślałam dlaczego Wera sięgnęła po narkotyki . Nigdy by mi nawet na myśl nie przyszło że ona może coś takiego zrobić.  Harry usiadł obok mnie o dał mi kubek z gorącą herbatą .
- Nie zadręczaj się już tym . Doskonale wiesz że to nie twoja wina - przytulił mnie chłopak
- Może i tak, ale dlaczego ona to zrobiła ? Co się takiego stało ?
Do salonu wparował Lou z ubraniami . Usiadł obok mnie a Harry poszedł się przebrać .
Powoli odpływałam . Naprawdę byłam już zmęczona . Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
Chłopaki zaczęli rozmawiać między sobą w kuchni po czym Lou wyszedł.  Byłam już pół przytomna .
Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju . Położył się obok mnie i zasnęliśmy.

Rano obudziłam się wtulona w niego . Spojrzałam na zegarek, była już 08:57
- O nie ! - zerwałam się.
- Co się stało - zapytał zaspany Harry .
-Jest już późno . Muszę jechać do Wery . - poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ogarnęłam się i byłam już gotowa do wyjścia . Harry uparł się że chce pojechać ze mną. Musiałam na niego poczekać.
             ***
 Weszłam do sali na której leżała Weronika . Dziewczyna spała a przy niej siedziała Sabina.
- Lepiej już z nią ? - zapytałam
- Tak, jeszcze dziś wyjdzie ze szpitala . - odetchnęłam z ulgą . 
Gdy Wera się obudziła kobieta zostawiła nas same . Rozmawiałam z nią  godzinę . Dowiedziałam się że to Kate dała jej to świństwo . Poszło o to że to ja niby wolę chłopaków bardziej od niej , że już jej nie lubię i gadam na nią różne rzeczy . Między innymi dlatego zaczęła spędzać więcej czasu z Kate , która jeszcze bardziej mieszała . W końcu Wera nie wytrzymała i uległa Kate. Matko co ta dziewczyna jej nagadała . Wera nie chciała mi wszystkiego powiedzieć ale przyznała się że źle postąpiła nie wyjaśniając tego ze mną.
Wyszłam na korytarz ponieważ do sali wszedł lekarz.
- I co ? W porządku z nią ? Wyjaśniłyście sobie już wszystko ? - zapytał Harry który cały czas na mnie czekał. W ogóle o nim zapomniałam .
- Jest okej . Już wszystko wiem .- opowiedziałam wszystko chłopakowi. Wyglądał na zdziwionego.
            ***

Wyszliśmy wszyscy ze szpitala łącznie z Weroniką . Sabina oznajmiła że wprowadzi się do nas i że zostanie z nami do końca naszego pobytu w Londynie . Zostały jeszcze dwa tygodnie . Nie mogę sobie wyobrazić jak będzie wyglądało moje życie bez chłopaków .
Wchodząc do hotelu Sabina poprosiła mnie żebym poszła do chłopaków na jakieś 2 godziny, ponieważ chciała poważnie porozmawiać z Werą.
-No ładnie. Zaczną się kazania - powiedziała bez entuzjazmu dziewczyna

Wchodząc do 'apartamentu ' zastaliśmy ciszę. Reszta chłopaków jeszcze smacznie spała .
Lou zamówił śniadanie .
- Ja dziękuję. Nie jestem głodna - oznajmiłam
-"EEEE" zła odpowiedź !- krzyknął Louis
-Przecież musisz coś jeść. - powiedział z troską Harry podsuwając mi naleśniki pod nos
- Jeśli sama nie zjesz to będę musiał Cię nakarmić - dodał Lou , który bacznie mi się przyglądał czy na pewno jem . Zjadłam na siłę jednego naleśnika. 
Usiadłam na kanapie obok Harolda i położyłam głowę na jego kolanach .
- Widzę że jesteś strasznie zmęczona. - zauważył - Nie dziwę się, spałaś tylko jakieś trzy godziny.
Zaniósł mnie do swojego pokoju, zresztą jak zwykle, i położył się obok. Też było widać że jest zmęczony . To była ciężka i długa noc . Mam nadzieję że to był pierwszy i ostatni taki wybryk Wery .

-------------------------------
Yeahh ! Mamy kolejny rozdział ! ; ) . Chciałam wam podziękować za tyle pozytywnych komentarzy. Szczerze, to na początku myślałam że ten blog będzie jedną, wielką porażką. ;)
Ostatnio wpadłam na pomysł żeby zrobić twitcam xD ale muszę się jeszcze nad tym zastanowić ; P
Co myślicie ? ;D
A tak przy okazji , mój twitter : Dzel_D  ( https://twitter.com/#!/Dzel_D )

sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział VIII - Gala - HASS.

Dziewczyny były bardzo miłe i przyjacielskie . Od razu je polubiłam .
Dojechaliśmy na miejsce. Pierwszy wysiadł Zayn  i Niall , następnie Louis z Eleanor a za nimi od razu Liam z Danielle . Przyszła kolej na mnie. Denerwowałam się . A co jeśli zaleczę jakąś wpadkę ? Nie chcę się upokorzyć przed milionami ludzi. Nerwowo ściskałam swoje dłonie.
- Wszystko będzie dobrze. Poradzisz sobie - powiedział Harry łapiąc mnie na rękę. Po czym dodał :
- Gotowa ?
Wzięłam głęboki oddech .
-Chyba tak.
Wyszliśmy z limuzyny . Dziennikarze od razu rzucili się na nasz. Zadawali masę pytań i robili dużo zdjęć z oślepiającym fleszem .
Nigdy w życiu nie pomyślałam bym że będę szła kiedykolwiek po czerwonym dywanie . Ja, taka zwykła dziewczyna i czerwony dywan , woow..
Idąc czerwonym dywanem Harry ani razu nie puścił mojej ręki . Pozowaliśmy razem do zdjęć. To było ciekawe przeżycie , nie do opisania, to trzeba przeżyć .

Przeszliśmy do jakiegoś małego studia. Chłopaki mieli udzielić wywiadu . Czekałam z  Eleanor i Danielle za kulisami .Prowadząca zadawała różne pytania typu : " Jak się czujecie z tym że w tak szybkim tempie staliście się aż tak sławni i rozchwytywani ? Jak myślicie , zdobędziecie dziś jakąś statuetkę ? Ile czasu spędzacie na przygotowaniach do występów? " i tym podobne. Wywiad dobiegał końca i nagle padło pytanie :
- Harry ostatnio pojawiły się plotki o tobie i o twojej tajemniczej dziewczynie. Czy możesz nam dokładnie opowiedzieć o tym ?
Zamurowało mnie. Nie spodziewałam się takiego pytania.
Harry wstał i podszedł do mnie.
- Czas na Ciebie- uśmiechnął się promiennie
- Co ?! Nie ! Nie ! Nie ! Nigdy tam nie pójdę ! Nie ma mowy ! - chciałam uciec, ale Harry złapał mnie za rękę i pociągną za sobą . Ludzie na widowni zaczęli bić brawo i piszczeć . Nie obeszło się też bez buczenia .
- Czyżby to twoja dziewczyna ? Czyli to nie były plotki. - zapytała prowadząca
- My nie jesteśmy razem - wyrwało mi się .
- Tak , nie jesteśmy razem, ale chciałbym żeby to się zmieniło . Angelika jest naprawdę  wyjątkową dziewczyną .  Teraz wszystko zależy od niej czy uczyni mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie . - mówił to z taką iskierką w oczach .
- Zgodzisz się ? - wtrąciła się prowadząca
No to mnie zagiął . Wiedział że przed "świadkami " nie będę mogła odmówić . Ale z drugiej strony to było coś nowego, coś niesamowitego. Chciał się podzielić tym z całym światem . Musiałam coś odpowiedzieć . Nie mogłam cały czas milczeć . Rozum podpowiadał mi " nie, uciekaj " a serce " spróbuj, nie masz nic do stracenia, najwyżej będziesz szczęśliwa " .
Pokiwałam głową na "tak" .
Publiczność na widowni wraz z chłopakami zrobili " Ooooo". A Harry podniósł mnie i zakręcił tak jak robią to w filmach. On naprawdę był szczęśliwy . Dodatkowo pocałował mnie w policzek .
- Ojj Harry, Harry. Tylko na to Cię stać ? - zawołał Louis
Chłopak złapał mnie w pasie, przybliżył do siebie i pocałował tak jak jeszcze nigdy .
- Fuuu ! Nie przy ludziach - ponownie zawołał Lou.
- Zastanów się czego chcesz - wtrącił ze śmiechem  Niall .
Wszyscy wybuchli śmiechem .
Wychodząc ze studia do Harrego podeszły jakieś dziewczyny, chciały zrobić sobie z nim zdjęcie. Odsunęłam się żeby im nie zawadzać.
-Czekaj ! - zawołała jedna z nich .- Chcemy żebyś też była na tym zdjęciu .- dodała.
Co ? Ja ?! Chyba nie mogłam odmówić . Podeszła do nich, stanęłam obok Harrego lekko się do niego przytulając .
-Dziękuję . Muszę je wstawić na swojego bloga . Mam pierwsze zdjęcie z HASS - zawołała zadowolona .
- Jak to z HASS  ? - nie miałam pojęcia co oznaczał ten skrót .
- H jak Harry , A jak Angelika , S jak nazwisko Harrego i S jak twoje nazwisko . Proste - oznajmiła .
 Woww.. Jestem z nim może 5 minut a już mamy "wspólne imię " a w ogóle z kąt ona wie że moje nazwisko zaczyna się na literę S ? Jestem w szoku !
                                               ***
Podziwiając galę zastanawiałam się co się dzieję z Weroniką, czemu się tak nagle zmieniła i o co jej chodzi. Czy to ma związek z tą całą Kate ?   Wydaję mi się że to właśnie ona nastawiła Werę przeciwko mnie i chłopakom . Będę musiała z nią poważnie porozmawiać.
Z zamyślenia wyrwał mnie głos prowadzącego  :
- A w kategorii Najlepszy Zespół wygrywa ... One Direction !
Wszyscy zaczęli klaskać i piszczeć . Chłopaki zaczęli skakać z radości . Wstałam by im pogratulować. Przytuliłam się do nich wszystkich. Oczywiście nie mogło się obyć bez 'buziaka' od Harrego .
- Chodź z nami na scenę - zaproponował ' mój chłopak ' . Jak to dziwnie brzmi, nie mogę się przyzwyczaić .
- Oszalałeś? Nie !  To wy wygraliście a nie ja. No dalej, idźcie tam.

One Direction wygrało we wszystkich kategoriach w których byli nominowani . Pokonali takich artystów jak Bieber, Gaga, The Wanted i wiele, wiele innych .
W końcu, wszystko się skończyło . Miałam ochotę już wracać do hotelu. Byłam strasznie zmęczona tym wszystkim .
-To co lecimy na Afterparty ?- zapytał Zayn
- Co ? Jakie znowu Afterparty ? - nie miałam ochoty nigdzie iść. Miałam już dość wrażeń jak na dziś.
- Po każdej gali jest jakaś impreza. - oznajmił
Pokręciłam tylko głową w stylu " Aha."
Nie miałam innego wyboru . Musiałam tam jechać.
Bardzo miło mnie tam powitały fanki stojące na zewnątrz. Buczały na mnie, krzyczały , wyklinały .
Naprawdę, zrobiło mi się przykro. Udałam się w stronę jakiegoś tylnego wyjścia gdzie nikogo nie było. Usiadłam na schodach. Łzy napływały mi do oczu. Co ja im takiego zrobiłam ?
- Co jest ? - podeszła do mnie Eleanor .
- Fanki Harrego - zdołałam wykrztusić z siebie tylko to .
- Wiem jak się czujesz. Też przez to przechodziłam i nie było łatwo , ale uwierz mi, niedługo im się to znudzi i odpuszczą , zrozumieją że ty z Harrym jesteście dla siebie stworzeni . - pocieszała mnie
- Naprawdę tak myślisz ?
-Oczywiście. Tego nie da się ukryć. - Ona jest wspaniała . Nic dziwnego że Lou jest w niej zakochany po uszy .

Zobaczyłam przy barze Harrego. Podeszłam do niego. Nie chciałam mu nic mówić o tej całej sytuacji przed budynkiem , udawałam że nic się nie stało . Zdążyłam wypić jednego drinka gdy przez mikrofon usłyszałam głos Louisa :
- Dedykuję tę piosenkę naszej nowej, zakochanej parce. - pokazał na nasz rysując serduszko w powietrzu- Achh.. Tak szybko dorastają ... Dajesz DJ - naprawdę wczuł się w rolę .
DJ puścił jeden z moich ulubionych wolnych kawałków. Harry złapał mnie za rękę i poprowadził na środek 'parkietu' . Przyciągnął mnie do siebie i złapał w pasie, a ja po prostu się w niego wtuliłam .
- Hazz nie krępuj się !- zawołał rozbawiony Louis .
Harry przymierza się do pocałunku
- Proszę by osoby o słabych nerwach zakryły oczy bo to będzie przerażające - wtrącił się ponownie Lou .
Styles skarcił go wzrokiem .
- I na co ty jeszcze czekasz ?  Uważaj bo dziewczyna ci ucieknie - Louisa bawiła ta cała sytuacja. Mnie zresztą też . Zabawnie to wyglądało jak Harry chciał mnie pocałować a Lou przy każdej próbie mu przerywał.
- Ojj zamknij się ! - krzyknął w stronę Louisa. Złapał mnie za podbródek i pocałował.
- Ooooo !
- Fuuu ! - poprawił wszystkich Lou przez mikrofon
-Louis ! -  zawołała grupa osób w tym samym czasie
- No dobra. Oooo !
Mogłam tak tańczyć z Harrym przez cały czas.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że dałaś mi szansę . - szepnął

---------------------------------------
I jest jakiś taki VIII rozdział ; ) . Liczę na jakieś komentarze z opinią ; D